Korespondencja z Bischofshofen, Szymon Łożyński
Tego nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści. Kamil Stoch miał walczyć nawet o zwycięstwo w 70. Turnieju Czterech Skoczni, a podczas zawodów zaczął zmagać się z jednym z największych kryzysów w swojej karierze.
Najpierw był 41. w Oberstdorfie, potem 47. w Garmisch-Partenkirchen, a czarę goryczy przelał sensacyjny start Polaka w kwalifikacjach w Innsbrucku. Mimo bardzo silnego wiatru pod narty trzykrotny mistrz olimpijski skoczył zaledwie 114 metrów, zajął 59. miejsce i nie awansował do pierwszej serii.
Po takim wyniku sztab szkoleniowy mógł podjąć już tylko jedną decyzję - nie było sensu dalej męczyć Kamila Stocha startami w zawodach. Polak został wycofany z końcówki 70. Turnieju Czterech Skoczni. Jest już w domu, odpoczywa i kiedy będzie gotowy, to wróci do treningów na skoczni.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"
Jego koledzy z reprezentacji Polski zostali w turnieju i rywalizują w Bischofshofen. Jak wygląda kadra bez lidera? - Wesoło nie jest, ale nie ma też grobowej atmosfery. Musimy dalej pracować - podkreślił Dawid Kubacki, który w trzecim konkursie turnieju spisał się najlepiej od inauguracji sezonu i zajął 21. miejsce.
- Kamil, po konsultacji z trenerami, zdecydował się trochę odpocząć, odzyskać dobrą energię. Kiedy wyjeżdżał, to życzyłem mu, żeby mocno odpoczął. Jestem pewny, że wróci do wysokiej formy i jeszcze nieraz zleje nas na skoczni. Przykro było słyszeć o takich decyzjach - dodał mistrz świata z Seefeld.
- Z Kamilem kadra wyglądała inaczej. Jak nam coś nie wyszło, to zawsze jego skoki nas ratowały. Sama atmosfera jest w porządku. Zawsze to ja jestem szefem i tutaj nic się nie zmieniło - to już słowa Piotra Żyły, który w swoim, żartobliwym stylu, skomentował brak Stocha podczas finału 70. TCS.
Kilka słów swojemu starszemu koledze z reprezentacji poświęcił także Paweł Wąsek, nadzieja polskich skoków narciarskich.
- Szkoda, że Kamil tak się męczy. To smutny widok, gdy tak wielki mistrz odpuszcza zawody i wraca do domu, bo jest totalnie pogubiony. Każdy z nas musi się jednak przede wszystkim skupić na sobie i poprawie własnych błędów - podkreślił Wąsek.
W czwartek w Bischofshofen finał 70. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. O krok od zwycięstwa w całych zawodach jest Ryoyu Kobayashi. Początek pierwszej serii o 17:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
TCS: Polacy sprawili niespodzianki
W klasyfikacji TCS już niemal wszystko jasne