Michal Doleżal się tłumaczy. Poszło o treningi

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Niemal wszyscy najlepsi skoczkowie trenują w Niżnym Tagile już od czwartku. Polacy dołączyli dopiero w piątek. Trener Michal Doleżal w rozmowie ze skijumping.pl tłumaczy się z tej decyzji.

Niżny Tagił po raz pierwszy w historii jest gospodarzem inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Skocznia w Rosji jest świetnie przygotowana już od kilku dni. Niemal wszystkie reprezentacje wykorzystały ten fakt i wcześniej dotarły na miejsce, aby oddać pierwsze skoki na śniegu.

W czwartek, w Niżnym Tagile, odbyły się nieoficjalne treningi. Skakali wszyscy czołowi zawodnicy - oprócz Polaków. Biało-Czerwoni dopiero w piątek, podczas oficjalnych treningów, oddali swoje pierwsze skoki na śniegu. Dlaczego nie chcieli wykorzystać dodatkowego dnia?

- Zawsze podróżowaliśmy w czwartki. Dużo było już treningów i skoków. W oficjalnym treningu jest już inna presja, nie potrzebowaliśmy wcześniejszych skoków - przyznał Michal Doleżal w rozmowie ze skijumping.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

W piątek świetnie skakał tylko Kamil Stoch. Reszta spisywała się poniżej oczekiwań. W kwalifikacjach, poza Stochem, wszyscy zajęli miejsca poza czołową "30".

- Kamil zrobił swoją robotę. Resztę stać na więcej, ale to początek sezonu. Z każdym już rozmawiałem i myślę, że jutro powinno być lepiej - ocenił szkoleniowiec.

W sobotę odbędzie się pierwszy konkurs Pucharu Świata. Początek o godzinie 16:00.

Czytaj także
Zachwyty nad Kamilem Stochem. "O Drodzy Państwo"
To nie było planowane. Niżny Tagił reaguje na światową sytuację

Komentarze (0)