Sobotnie zawody Pucharu Świata w Kuusamo rozpoczęły się od fatalnego upadku Norwega Daniela Andre Tande. Po pasywnym locie Tande uzyskał zaledwie 106,5 metra. Co gorsza nie zachował równowagi po wylądowaniu i runął na zeskok.
Próbował sam wstać z zeskoku. Nie był jednak w stanie wyprostować kolana. Natychmiast podeszły do niego służby medyczne. Ostatecznie Tande na noszach został przetransportowany do karetki. Sytuacja wyglądała bardzo poważnie.
Na szczęście skończyło się tylko na strachu i sinikach. Tande zabrał głos na antenie norweskiego "NRK". Przekazał dobre, ale zarazem zaskakujące wieści. Z jego słów wynika, że bierze pod uwagę... udział w niedzielnych zawodach.
- Zdenerwowałem się. Odczuwam ból, otrzymałem kolejny solidny cios od nart. Nie jest to nic poważnego, tylko siniaki. Miałem testowane więzadła i łąkotkę w karetce. Myślę, że jutro wystartuję, jestem przyzwyczajony do bólu - powiedział Tande.
Piotr Żyła zajął drugie miejsce, a Dawid Kubacki był trzeci w sobotnim konkursie w Kuusamo. Tym samym po raz siedemnasty dwóch Polaków stanęło na podium indywidualnych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Triumfował Markus Eisenbichler.
- Zdenerwowałem się. Odczuwam ból, otrzymałem kolejny solidny cios od nart. Nie jest to nic poważnego, tylko siniaki. Miałem testowane więzadła i łąkotkę w karetce. Myślę, że jutro wystartuję, jestem przyzwyczajony do bólu - mówi Daniel Andre Tande. #skijumpingfamily #Ruka https://t.co/46S5Klc5wz
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) November 28, 2020
Czytaj także:
- Puchar Świata. Kuriozum w Kuusamo. Skoczek zdyskwalifikowany z winy trenera!
- Skoki narciarskie. Najlepszy wynik Biało-Czerwonych w Kuusamo w historii
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"