Puchar Świata. Kuriozum w Kuusamo. Skoczek zdyskwalifikowany z winy trenera!

Newspix / EXPA / Na zdjęciu: Johann Andre Forfang
Newspix / EXPA / Na zdjęciu: Johann Andre Forfang

Johann Andre Forfang oddał daleki skok i przygotowywał się już do drugiej serii w Kuusamo. Nagle dowiedział się jednak, że został zdyskwalifikowany. Nie chodzi jednak o nieprzepisowy kombinezon. Powód jest zupełnie inny.

Według jury zawodów Johann Andre Forfang... nie poczekał na zielone światło i zbyt wcześnie rozpoczął swój skok. Tym samym został zdyskwalifikowany i nie wystartuje w drugiej serii, mimo że uzyskał 128 metrów.

Już dawno w Pucharze Świata nie było sytuacji, że skoczek został z takiego powodu zdyskwalifikowany. Zwykle powodem anulowania wyniku zawodnika jest nieprzepisowy kombinezon.

Jury słusznie jednak zdyskwalifikowało Forfanga. Błąd popełnił Alexander Stoeckl. Trener Norwegów był zdezorientowany po upadku innego swojego podopiecznego. Tande opuścił zeskok na noszach i były podejrzenia poważnej kontuzji. Zdenerwowany Stoeckl dał Forfangowi sygnał do startu, gdy jeszcze paliło się żółte światło.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

Forfang, gdy zobaczył machnięcie chorągiewką przez swojego trenera, nie czekał już na zielone światło i ruszył. Popełnił błąd. Najważniejszy jest sygnał od jury. Trener może machnąć chorągiewką dopiero wtedy, kiedy zapali się zielone światło. Ma na to wtedy 10 sekund. Jeżeli to zrobi przed zielonym światłem i zawodnik ruszy, to zostaje zdyskwalifikowany.

- Po upadku Tande nie potrafiłem się skupić. Pomyliłem się. Mogę tylko przeprosić za mój błąd - powiedział na antenie norweskiego NRK Alexander Stoeckl.

Konkurs wygrał lider PŚ Markus Eisenbichler. Znakomicie spisali się Polacy. Piotr Żyła i Dawid Kubacki stanęli na podium. Najlepszy z Norwegów, Halvor Egner Granerud, był tuż za pierwszą trójką (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: