Skoki Narciarskie. TCS. Korespondencja z Bischofshofen. Nikt nie wierzył w Kubackiego. Znakomita odpowiedź Polaka!

PAP / Grzegorz Momot / Piotr Żyła i Kamil Stoch niosą na barkach triumfatora 68. TCS Dawida Kubackiego
PAP / Grzegorz Momot / Piotr Żyła i Kamil Stoch niosą na barkach triumfatora 68. TCS Dawida Kubackiego

Niespodzianka, zaskoczenie - te słowa najczęściej pojawiają się w komentarzach po Turnieju Czterech Skoczni. Nikt nie wierzył w Dawida Kubackiego. Polak fantastycznie odpowiedział. Nie tylko skokami, ale także tym, jak skomentował swój triumf.

Przed poniedziałkowym konkursem Gregor Schlierenzauer mówił wprost, że wygra Marius Lindvik. Różnicę 9,1 punktu między nim, a Kubackim bagatelizował. Nic dziwnego, że zaraz po zawodach w Bischofshofen nie ukrywał, iż wygrana Polaka to dla niego duża niespodzianka.

- Jeśli mam być szczery, nie spodziewałem się, że zwycięży. Stawiałem na Norwega, może Kobayashiego. Dawidowi należy się wielki respekt. Szczerze mu gratuluję. To piękne, że kolejny polski skoczek zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni - przyznał Schlierenzauer w rozmowie z WP SportoweFakty.

Edward Kubacki: Dawid zwyciężył w świetnym stylu >>

Różnice punktowe między ścisłą czołówką są niewielkie. Schlierenzauer nie chce prognozować, jak będzie wyglądać dalsza część sezonu. Uważa, że stać się może naprawdę wszystko. Szybko jednak dodaje, że obecnie, bez wątpienia, najlepszy jest Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Nikt nie stawiał na sukces Dawida Kubackiego w TCS. "Pozazdrościć charakteru"

Tak samo zaskoczony był Johann Andre Forfang, który w klasyfikacji generalnej TCS zajął szóstą pozycję.

- Było sporo nerwów związanych ze startem Mariusa, ale Dawid był w poniedziałek nie do pokonania. Po ostatnich dniach wiedziałem, że Polak jest bardzo mocny, chociaż przed TCS nie spodziewałem się, że wygra. To dla mnie ogromna niespodzianka - bez ogródek przyznał Norweg.

Na Kubackiego nie stawiali nawet jego koledzy z kadry. Wspierali Dawida w walce o ostateczny triumf, ale przed Oberstdorfem nikomu nie przyszłoby do głowy, że to on będzie cieszyć się Złotym Orłem i w ten sposób znów zapisze się w historii skoków narciarskich.

- Przed turniejem nie zaliczałem Dawida do faworytów. Zarówno Kobayashi jak i Geiger skakali świetnie. Można powiedzieć, że Dawid czekał na swoje skoki w cieniu. Miał spokojną, luźną pozycję i nikt nie wymieniał go w gronie faworytów. Mógł przyjechać na turniej bez większego obciążenia. Oczywiście teraz to może świetnie przełożyć na dalszą część sezonu - tłumaczy Stefan Hula.

Pokemony jako wyznacznik pracowitości i... gąsior. Piotr Żyła skomentował konkurs >>

Maciej Kot byłby w stanie przed TCS postawić na Kubackiego? Reprezentant Polski dyplomatycznie odpowiedział, że... zależy o jakiej kwocie mówimy.

- W Engelbergu mówiłem, że stawiam na Kobayashiego, Krafta i patriotycznie na Stocha. Nie stawiałem na Dawida, ale to są skoki narciarskie i jeden skok może naprawdę wiele zmienić. Kubacki wykonał świetną próbę w Oberstdorfie i po niej zaczął fantastycznie skakać. Myślę, że on sam do końca nie wie, dlaczego - twierdzi Kot.

O brak wiary w sukces zapytaliśmy samego zwycięzcę. Kiedy zmęczony po zawodach i mnóstwie wywiadów siedział przy konferencyjnym stole odpowiedział z elegancją godną wielkiego zwycięzcy.

- Jeśli nie wierzyli we mnie, ale dobrze mi życzyli i trzymali kciuki, dziękuję im. A wszystkim, którzy wierzyli... dziękuję jeszcze bardziej!

Przypomnijmy, Dawid Kubacki zwyciężył w klasyfikacji generalnej TCS z przewagą 20,6 punktu nad Mariusem Lindvikiem i 23,2 nad Karlem Geigerem. W samym finale cyklu w Bischofshofen triumfował przewagą blisko 10 punktów.

Dawid Góra z Bischofshofen

Źródło artykułu: