"Hello #donkey" (z ang. Cześć, ośle) - napisał Maciej Kot w komentarzu do zdjęcia zamieszczonego na Instagramie. Na fotografii widzimy ssaka z rodziny koniowatych, który "pomagał" Kotowi, a także Stefanowi Huli, w zajęciach u dr Haralda Pernitscha.
Reprezentanci Polski przed piątkowym kwalifikacjami do konkursu w Innsbrucku (WIĘCEJ TUTAJ) w ramach TCS spotkali się z austriackim fizjologiem, by potrenować mentalnie i wzmocnić psychikę przed kolejnymi występami. Pracę z osłami wykorzystywano już wcześniej w kadrze naszych skoczków.
- Trening z osłami przebiegł bardzo sympatycznie. Myślę, że na duży plus. Może ta sesja nie trwała długo, bo nie o to chodziło, by zamęczać i głęboko analizować psychikę. Chodziło o to, by odświeżyć parę rzeczy, zdiagnozować podstawowe problemy. Myślę, że to udało się zrobić. Jest wymierny efekt w postaci mojego czucia dziś na skoczni, ale jeszcze brakuje tego efektu w postaci wyniku - ocenił w rozmowie z Eurosportem Kot.
Z wizyty u dr Pernitscha zadowolony był też Hula. - To jest coś innego, odskocznia od wszystkiego. Można trochę poznać siebie. Inaczej podejść do wszystkiego - podsumował.
W kwalifikacjach do 3. konkursu TCS (w sobotę o godz. 14:00) Kot zajął 39. miejsce, a Hula był 47. Obaj zaprezentują się w serii KO - ich rywalami będą odpowiednio: Markus Eisenbichler oraz Philipp Aschenwald (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Ekspert wychwycił nietypowy gest Dawida Kubackiego. "Celuje wyłącznie w zwycięstwo"