Zakończenie konkursu i ceremonia dekoracji to ważny i szczęśliwy moment dla każdego sportowca. Odegranie hymnu narodowego jest jednym z obowiązkowych punktów. Po niedzielnym konkursie z Hinzenbach na podium stanęło dwóch Polaków. Pierwsze miejsce zajął Dawid Kubacki, a na najniższym stopniu uplasował się Piotr Żyła.
Kiedy rozbrzmiały pierwsze takty "Mazurka Dąbrowskiego", już wiadomo, że coś jest nie tak. Jeśli ktoś nie znałby polskiego hymnu, to po wyrazie twarzy triumfatora zawodów mógłby zauważyć, że jest jakiś problem. Tempo "Mazurka Dąbrowskiego" było zdecydowanie za wolne.
Czy ktoś nam może wyjaśnić, co tam się wydarzyłoGdyby organizatorzy zagrali wszystkie zwrotki Mazurka Dąbrowskiego, to Dawid Kubacki chyba właśnie schodziłby z podium. #tvpsport #skokitvp #skijumpingfamily pic.twitter.com/vZC00W9ti0
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 30, 2019
Czytaj też:
-> Skoki. Letnie Grand Prix w Hinzenbach. Dawid Kubacki: Skoki nie były idealne
-> Skoki. Letnie Grand Prix w Hinzenbach: Polacy zapewnili sobie drugie miejsce w Pucharze Narodów
Nie był to pierwszy raz, kiedy były problemy z odegraniem naszego hymnu. Najwięcej negatywnych emocji wzbudził konkurs, który odbył się w lutym w Oberstdorfie. Po triumfie Ryoyu Kobayashiego organizatorzy japońskiego hymnu w ogóle nie odegrali. Dzień później Kamilowi Stochowi odegrano taką wersję "Mazurka Dąbrowskiego", że prawdopodobnie lepiej byłoby, gdyby również zapomniano o tym elemencie ceremonii.
ZOBACZ WIDEO Polacy szykują nowinki, które mogą zaskoczyć świat skoków narciarskich? Trener kadry komentuje doniesienia
Dzięki wygranej w Hinzenbach Kubacki awansował na pozycję wicelidera cyklu Letniego Grand Prix i ma wielkie szanse na wygraną. Do pierwszego Yukiyi Sato traci zaledwie 10 punktów, a przed zawodnikami jeszcze jeden konkurs - w Klingenthal.