Fani skoków narciarskich w końcu doczekali się inauguracji nowego sezonu. Tym razem Puchar Świata wystartował w Wiśle, co nie zdarzało się wcześniej. Skocznia okazała się bardzo szczęśliwa dla Polaków. W sobotę Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym. Następnego dnia w rywalizacji indywidualnej drugi był Kamil Stoch. W dodatku trzech innych naszych reprezentantów zajęło pozycje w pierwszej dziesiątce. Polacy świetnie rozpoczęli sezon.
W sobotę Adam Małysz mówił, że jest duża szansa na inaugurację w Wiśle także za rok. Obawiał się jedynie, że FIS negatywnie oceni fakt, że doszło do kilku niebezpiecznych upadków. Na szczęście Walter Hofer chwali Polaków.
- Organizatorzy świetnie się sprawili. Wykonali wielką pracę, choć było trochę problemów z przygotowaniem zeskoku, a konkretnie ze związaniem śniegu z podłożem. Przez to nie można było jeździć ratrakiem, dlatego tak ciężko było dobrze przygotować zeskok. Z dnia na dzień było jednak coraz lepiej - mówi dyrektor Pucharu Świata w "Przeglądzie Sportowym".
Hofer jednocześnie dodał, że w przyszłym roku Wisła znowu ma być pierwszym organizatorem zawodów. Na oficjalne potwierdzenie trzeba jednak poczekać do przyszłego roku.
ZOBACZ WIDEO Prezydent Andrzej Duda: To był piękny konkurs. Możemy być dumni z naszych zawodników