PŚ: rosyjski skoczek puka do czołówki. Nowa gwiazda skoków?

Gdyby nie Jewgienij Klimow inauguracja PŚ w skokach narciarskich w Kuusamo dla Rosjan byłaby fatalna. 22-latek w sobotnim konkursie zajął 12. miejsce i udowodnił, że jego świetne skoki w treningach i kwalifikacjach nie były przypadkowe.

139 metrów i 6. pozycja oraz 136 metrów i 3. lokata - takie wyniki w eliminacjach na Rukatunturi (HS 142) uzyskał Jewgienij Klimow. Po tych rezultatach wielu rosyjskich kibiców zapewne oczyma wyobraźni widzieli już swojego rodaka w czołowej dziesiątce w głównych konkursach.

Gdy doszło do walki o pucharowe punkty i na belce startowej zawodnikom towarzyszył większy stres, reprezentant Sbornej nie był w stanie powtórzyć już takich wyników. W piątek Klimowi przytrafiła się wpadka, bowiem po słabym skoku na 119 metrów nie awansował nawet do trzydziestki, kończąc zmagania na 45. miejscu.

Dzień później 22-letni skoczek pokazała jednak, że wyniki w eliminacjach to nie przypadek. Po bardzo dobrych próbach, zwłaszcza tej drugiej na 134,5 metra, Rosjanin zajął 12. pozycję, swoją najlepszą w karierze. Dotychczas główny zainteresowany mógł pochwalić się 18. lokatą na własnym terenie w Niżnym Tagile.

Rezultat Klimowa z sobotniego konkursu w Kuusamo to nadzieja naszych wschodnich sąsiadów na sukcesy w tej dyscyplinie sportu, nawet już w tym sezonie. Po tym co zaprezentowali pozostali reprezentanci Sbornej, to jedyny Rosjanin, który na początek PŚ w skokach narciarskich może sprawić kłopoty skoczkom ze światowej czołówki.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Maciej Kot pokazał, że umie wykorzystać potencjał

Niewiele brakowało, a 22-latek w ogóle nie rywalizowałby jednak z najlepszymi w tej dyscyplinie. Klimow seniorskie zmagania w sportach zimowych rozpoczął od kombinacji norweskiej. W konkursach PŚ prezentował się świetnie na skoczni (wygrywał nawet tą konkurencję), ale później tracił bardzo dużo na trasie biegowej i miał problemy ze zdobyciem jakichkolwiek punktów do klasyfikacji generalnej.

Widząc potencjał Klimowa na skoczni, trenerzy podjęli jedyną rozsądną decyzję w tej sytuacji i zdecydowali skupić się tylko na skokach. Zawodnik z Perm w Pucharze Świata zadebiutował w poprzednim sezonie w Klingenthal, gdzie zajął 32. miejsce. Czterokrotnie Rosjanin awansował jednak do czołowej trzydziestki. 21 zdobytych punktów pozwoliło mu zająć 56. miejsce w "generalce" poprzedniej edycji PŚ.

Sobotni konkurs w Kuusamo, a przede wszystkim - nie biorąc pod uwagę piątkowej wpadki w pierwszej serii - pokazują, że obecny sezon będzie zdecydowanie lepszy dla Klimowa. Rosjanina stać już teraz na regularne wskakiwanie do czołowej dwudziestki, a przy odrobinie szczęścia do walki o czołową dziesiątkę.

Wiele wskazuje na to, że po tragicznie zmarłym (zginął w wypadku samochodowym w 2011 roku Pawle Karelinie) nasi wschodni sąsiedzi znów mają wielki talent, który powoli zaczyna dobijać się do najlepszych i może powtórzyć sukcesy Dimitrija Wasiljewa. Dla rosyjskich fanów skoków, w obliczu fatalnych wyników pozostałych kadrowiczów, to wiadomość, która pozostawia im nadzieję, że ta dyscyplina w ich kraju kompletnie nie pójdzie w zapomnienie.

W niemieckim Klingenthal, gdzie w dniach 2-4 grudnia skoczkowie będą rywalizować podczas drugiego weekendu PŚ, łącznie wystąpi czterech Rosjan. Oprócz Klimowa i Wasiljewa będą to Denis Korniłow i Roman Siergiejewicz-Trofimow.

plan Pucharu Świata w Klingenthal:

piątek (2.12.2016)
13:00 - odprawa techniczna
15:30 - oficjalny trening (II serie)
18:00 - kwalifikacje
sobota (3.12.2016)
15:00 - seria próbna
16:10 - pierwsza seria konkursu drużynowego
niedziela (4.12.2016)
13:30 - seria próbna
15:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Komentarze (2)
avatar
yes
30.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Nowa gwiazda skoków?" - tak łatwo być/stać się gwiazdą?? W pierwszych dwunastkach konkursów (nie konkursu) jest w sezonie wielu zawodników. 
avatar
piotruspan661
30.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może się nie rozpije ? Chlanie to największy problem rosyjskich skoków.