Talent, czyli wrodzone predyspozycje w danej dziedzinie. Rodzi się z nim niewielu, a jeszcze mniej osób potrafi go w stu procentach wykorzystać. W historii sportu nie brakuje zawodników, którzy jako nastolatkowie uznawani byli za przyszłość danej dyscypliny, ale ze względu na wiele czynników nie osiągnęli wielkich sukcesów. Jednym z nich jest Mateusz Rutkowski, utalentowany skoczek narciarski, który jednak nie zrobił kariery. Jest jednym ze zmarnowanych polskich talentów.
Rutkowski urodził się 18 kwietnia 1986 roku, w poniedziałek obchodził 30. urodziny. Jego życie obecnie nie przypomina losu wielkiego sportowca. Żyje skromnie wraz z rodzicami. Skoki narciarskie to dla niego głównie wspomnienia, zarówno przyjemne, jak i te, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć. Los bywa okrutny, przekonało się o tym wiele osób, którzy byli na szczycie, a następnie spadli na samo dno. Ważne, żeby potrafić się jak najszybciej podnieść.
7 lutego 2004 roku - ta data na zawsze zapisała się w historii polskich skoków narciarskich. Właśnie tego dnia na skoczni w norweskim Strynie Mateusz Rutkowski osiągnął swój największy sukces w karierze. Niespełna 18-letni Polak zdobył złoty medal mistrzostw świata juniorów. Jako jedyny pokonał barierę 100 metrów i to z dużą nawiązką, w pierwszej serii skokiem na odległość 104,5 metra ustanowił nowy rekord.
Rutkowski w finałowej serii utrzymał przewagę nad rywalami i został sensacyjnym mistrzem globu. W pokonanym polu pozostawił między innymi legendarnego Thomasa Morgensterna - faworyta, który miał z łatwością sięgnąć po złoty medal. Wszak Austriak rok wcześniej triumfował w zawodach Pucharu Świata w Libercu. Miał wówczas zaledwie 16 lat i 73 dni. Doskonale wiemy jak potoczyły się losy obu sportowców. Obaj już swoje kariery mają za sobą, ale nieporównywalnie większe sukcesy na swoim koncie ma "Morgi", który jest absolutną gwiazdą. O Rutkowskim dziś pamięta niewielu.
Sława - definiowana jest jako wielki rozgłos zdobyty talentem. Sportowiec doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w przypadku sukcesów będzie o nim coraz głośniej, a właśnie po to trenuje, by sięgać po medale i laury. Zamknięte koło. Wielu z młodych zawodników, którzy wywalczyli pierwszy sukces zachłysnęło się nią, uwierzyło, że już są najlepszymi na świecie. Niestety, tak było właśnie w przypadku Mateusza Rutkowskiego.
Zamiast o sukcesach, częściej zaczęto informować o kolejnych skandalach z udziałem nadziei polskich skoków. Kłopoty z dyscypliną, nadwagą i alkoholem sprawiły, że w 2005 roku został wykluczony z kadry narodowej. Potencjał w Rutkowskim drzemał ogromny, był trzecim Polakiem, który skoczył ponad 200 metrów. Chwalił go nawet sam Adam Małysz. Talent został jednak zaprzepaszczony. Rutkowski próbował wrócić do skoków, ale na próbach się zakończyło.
Jakie są przyczyny upadku Rutkowskiego? Z pewnością problemy dyscyplinarne odcisnęły piętno na jego sportowym życiu. Brakowało mu również osoby, która pokierowałaby ścieżką jego kariery. Jako junior Rutkowski zapowiadał się lepiej niż Kamil Stoch czy Piotr Żyła, jednak to oni święcili duże sukcesy i są na ustach kibiców pasjonujących się skokami narciarskimi. Rutkowski już zawsze będzie miał łatkę niespełnionego i zmarnowanego talentu. W dużej mierze ze swojej winy.
Łukasz Witczyk
nie rozśmieszajcie mnie