Pierwszy akcent Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2024/25 za nami. W konkursie w Oberstdorfie najlepiej z Polaków spisał się Paweł Wąsek, który zajął 10. lokatę. Pozostali nasi zawodnicy zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Punkt zdobył jeszcze jedynie Jakub Wolny (30. miejsce). Do drugiej serii nie awansowali Aleksander Zniszczoł (37.), a dopiero 41. był Piotr Żyła.
Trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler wypowiedział się na temat postawy naszych zawodników. Przeprowadzający z nim rozmowę Kacper Merk stwierdził wprost, że gdyby nie 10. miejsce Wąska, to mówilibyśmy o katastrofie. Austriak początkowo wypalił "Dlaczego", ale już po chwili rozwinął myśl. Wskazał błąd, jaki popełniali jego podopieczni.
- Wszyscy skakali za sztywno, nie tak jak zazwyczaj. Piotrek i Olek dodatkowo oddali swoje próby w trudniejszych warunkach. Popełnili błędy, które nie tylko im się przytrafiły - stwierdził wprost Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowe wyzwanie Włodarczyk w Katarze
Merk jasno zareagował na tę wypowiedź. Dziennikarz podsumował, że z pewnością podobne słowa padły z ust trenera rok temu w Oberstdorfie, a mimo to Polacy nie poczynili progresu. - Jeżeli zawodnik nie jest zrelaksowany, to my niewiele możemy zrobić. My dajemy sugestie, ale to oni muszą wykonać pracę i oddać skok - skwitował.
Thurnbichler nawiązał też oczywiście do kolejnego solidnego występu Wąska, który odbudował się po nieudanych kwalifikacjach. W sobotę zajął bowiem dopiero 42. lokatę, a w kolejnym dniu skoczył odpowiednio 137 i 130 metrów.
- Pierwszy skok był w jego wykonaniu bardzo dobry, ale to jest jego normalny poziom. Ważne jest, żeby zachować spokój i naturalność. Paweł w tym roku jest innym zawodnikiem. Wierzy w swoje umiejętności i walczy. Jest w stanie utrzymać wysoki poziom przez cały sezon - podsumował.