Co tam się wydarzyło?! Polała się krew, a skocznia zamarła

PAP / Grzegorz Momot / Upadek Piotra Żyły w Wiśle w 2019 roku
PAP / Grzegorz Momot / Upadek Piotra Żyły w Wiśle w 2019 roku

Trybuny ucichły, a wszyscy z przerażeniem patrzyli na zeskok. Leżał na nim Piotr Żyła z zakrwawioną twarzą. Nie chciał pomocy. Pierwsze doniesienia były dramatyczne, ale skończyło się na strachu. Przypominamy upadek Piotra Żyły z Wisły z 2019 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

To było to gorsze, znacznie gorsze oblicze skoków narciarskich. Jak co roku, tłumy kibiców zjechały do Wisły, by podziwiać najlepszych skoczków na świecie na inaugurację sezonu.

Piotr Żyła miał spore apetyty na sukces, rywalizację w Pucharze Świata zaczął od świetnej drużynówki. Znacznie pomógł Polakom stanąć na podium i dzień później był jednym z faworytów rywalizacji indywidualnej.

W niedzielę nie miał już jednak tyle szczęścia. Konkurs rozegrano o wczesnej porze. Do południa w Wiśle warunki są zwykle kapryśne i nie inaczej było tym razem. Wiało, momentami mocno. Pierwsza seria była szarpana, niektórzy z czołówki nie trafili na korzystny wiatr i w tej grupie był Piotr Żyła.

ZOBACZ WIDEO: "Lewy" się nie zatrzymuje! Kto pożegna się z kadrą przed mundialem? - Z Pierwszej Piłki #24

Zaraz po wybiciu leciał nisko nad zeskokiem. Walczył o każdy metr i przesadził. Po wylądowaniu podbiło mu nartę. Nie miał czasu na reakcję. Przy dużej prędkości runął na zeskok, na twarz. Przez chwilę leżał nieruchomo. Na skoczni wuwuzele i krzyki kibiców ucichły. Wzrok wszystkich utkwiony był w zeskok i leżącego na nim Polaka.

Przy Żyle natychmiast pojawiły się służby medyczne. Był w szoku. Nie chciał od nikogo pomocy. Sam podniósł się z zeskoku, a media błyskawicznie obiegły obrazki jego zakrwawionego czoła. Gdy emocje opadły, dał się namówić na badania w szpitalu. Te nie wykazały nic poważnego i wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. Pierwsze doniesienia nie były jednak za wesołe.

- Piotrek źle wylądował. Podbiło mu nartę. Nie zdążył nawet rozciągnąć rąk i uderzył centralnie głową. Stracił na chwilę przytomność. Jego upór spowodował, że nie pozwolił nikomu do siebie podejść - mówił na antenie TVP Sport Adam Małysz.

Później lekarz kadry, Aleksander Winiarski, przekazał jednak dziennikarzom - będącym na miejscu w Wiśle - bardziej optymistyczne informacje. - Upadek wyglądał nieciekawie, Piotrek obtarł sobie twarz, ale nic poważnego się nie stało. Nie stracił przytomności. Był w szoku i zły, że nie wyszedł mu skok. Wszystko jednak pamięta i czuje się dobrze - uspokoił.

- Ugięły się pode mną nogi. Stałem na górze i widziałem tylko, jak Piotrek leżał na zeskoku. To trudne sytuacje, które ciężko opisać słowami - tak upadek Żyły komentował natomiast Michal Doleżal, wtedy trener polskich skoczków narciarskich.

Po upadku późniejszy indywidualny mistrz świata nie potrzebował zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już tydzień później wystartował w fińskiej Ruce i skakał na wysokim poziomie. Tak samo było przez cały sezon 2019/2020 i kolejny.

Teraz, na początku PŚ 2022/2023, Żyła znów wydaje się być bardzo mocny. W piątkowych kwalifikacjach, rozegranych po raz pierwszy w historii metodą hybrydową, zajął 3. miejsce po próbie na 131. metr. W sobotę i niedzielę może nieźle namieszać w konkursach indywidualnych i być jednym z głównych przeciwników fenomenalnie skaczącego Dawida Kubackiego.

Początek obu konkursów w Wiśle o 16:00. Transmisja w TVP, Eurosporcie i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Czytaj także:
"To największy szok". Kubacki zdradził, co trener kazał im robić podczas skoku
Apoloniusz Tajner nie ma złudzeń ws. Stocha. "To jest teraz najważniejsze"

Źródło artykułu: