Reprezentacja dowodzona przez Stephane'a Antigę w sobotę rozpocznie walkę o igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Droga do Brazylii prowadzi przez Japonię, gdzie na trzy najlepsze ekipy spoza Azji czekają przepustki do Ameryki Południowej. Czy Biało-Czerwoni z łatwością uzyskają awans?
- Nawet gdyby jeden zawodnik doznał kontuzji, to i tak cała reszta jest w stanie spokojnie wygrać kwalifikacje. Musiałaby zapanować co najmniej grypa żołądkowa, która rozłożyłaby cały nasz zespół, żeby się nie udało - powiedziała w programie #dziejesienazywo dziennikarka WP SportoweFakty, Ola Piskorska.
Ostrożniejszy w ferowaniu wyroków jest trener AZS Politechniki Warszawskiej, Jakub Bednaruk. Na świętowanie przyjdzie czas po ostatnim meczu w Tokio.
- Ja przed żadnymi turniejami szampanów nie kupuję. Co ciekawsze, chyba my jesteśmy bardziej pewni niż sam zespół. Drużyna jest skoncentrowana, można to wyczuć na podstawie treningów, meczów i wywiadów. Wszystkie sygnały, które dochodzą z kadry, dają nam obraz skupienia. My rozmawiamy, a oni zdają sobie sprawę, że awans trzeba wyszarpać na boisku - stwierdził ceniony szkoleniowiec.
Wybiegając krok naprzód, czego należy spodziewać się po zmaganiach w Brazylii? Triumfu Canarinhos.
- Każdy medal w Rio będzie dla nas sukcesem. Wygrać musi Brazylia, wszystko jest robione pod gospodarzy - dodał Bednaruk.