W tym artykule dowiesz się o:
Sezon 2010/11 i brąz mistrzostw Polski
Asseco Resovia od lat przygotowywała Andrzeja Kowala do funkcji pierwszego trenera podkarpackiej drużyny. Związany z klubem z Rzeszowa od 1991 roku zadebiutował na ławce trenerskiej już w październiku 2004 roku u boku Jana Sucha. Przez lata pełniąc rolę asystenta pierwszego trenera, najważniejsze miejsce w sztabie zajął w 2011 roku.
Dokładnie dwa dni po wywalczeniu brązowego medalu przez Pasy - 20 kwietnia 2011, włodarze tamtejszego klubu ogłosili, że to właśnie Kowal od przyszłych rozgrywek będzie prowadził zespół znad Wisłoka. Jak się szybko okazało był to dobry ruch ze strony Asseco Resovii.
Po 37-latach Asseco Resovia wróciła na mistrzowski tron
Debiutancki sezon Kowala 2011/12 jako pierwszego szkoleniowca Pasów okazał się przełomowy dla drużyny. Pewnie grająca rzeszowska ekipa niemal przez całe rozgrywki nie miała sobie równych i co najważniejsze po raz pierwszy poradziła sobie z presją meczowej stawki.
Choć rzeszowianie obeszli się smakiem Pucharu CEV zdobywając jedynie drugie miejsce, sięgnęli po kluczowe dla nich trofeum. Po 37 latach przerwy Asseco Resovia stanęła na najwyższym stopniu podium detronizując wówczas panującą ekipę Skry Bełchatów.
Będący na fali kolektyw Kowala z impetem zameldował się również w kolejnym sezonie 2012/13. Zdominował ligę, jak również wystąpił w ścisłym finale Pucharu Polski. Po raz kolejny Pasy zostały ozłocone wiosną.
Krajowe wicemistrzostwo
W sezonie 2013/14 Asseco Resovia brutalnie przekonała się o słuszności tezy, że kto wygrywa Superpuchar ten nie zgarnia najważniejszego ligowego lauru. Po dobrej inauguracji, w której Pasy zagarnęły wspomniane pierwsze trofeum sezonu, w lidze grały poprawnie jednak nie tak efektownie jak wcześniej.
Po dwóch latach panowania każda drużyna podwójnie mobilizowała się na mecze z Asseco Resovią, czym utrzymywała wysoką poprzeczkę ekipie znad Wisłoka. Odbiło się to na końcowej dyspozycji Pasów, jednak i tym razem nie obeszło się bez medalu. Po raz pierwszy w karierze Andrzej Kowal zdobył krążek nie z najcenniejszego kruszcu, a ze srebra.
Historyczny sukces. Asseco Resovia na piedestale
Spadek z pierwszego miejsca na podium na drugie dobrze podziałał na ekipę Kowala. Rozgrywki z przełomu 2014/15 roku okazały się najlepsze w historii podkarpackiego klubu. Rzeszowianie nie tyle po raz pierwszy zameldowali się w gronie najlepszych w Europie, co ostatecznie zajęli drugie miejsce w Lidze Mistrzów.
Dla samego Kowala było to ogromne osiągnięcie i słusznie było o nim głośno w siatkarskim świecie. Jako drugi polski trener w historii drogą sportową awansował do finałów prestiżowego turnieju Starego Kontynentu.
Kapitalnie grającym siatkarzom z Podkarpacia na krajowym podwórku nikt nie odważył się postawić. Pewnie ogrywając Lotos Trefl Gdańsk, Asseco Resovia zabrała mistrzostwo Polski bełchatowianom z powrotem do Rzeszowa.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Tendencja spadkowa, ale zakończona medalem
Po ogromnym sukcesie ekipa prowadzona przez Kowala zaczęła odnotowywać tendencję spadkową. Przed startem sezonu 2015/16 zbudowano skład najlepszy w historii klubu z aspiracjami sięgającymi o wiele dalej niż krajowe podwórko. Jednakże wydane pieniądze na klasowych zawodników oraz Final Four Ligi Mistrzów okazały się inwestycją bezzwrotną.
W siatkarskiej Champions League, Asseco Resovia odbiła się jak od ściany od europejskich potęg, a w PlusLidze nękana kontuzjami pozostawiła wrażenie zmarnowanego potencjału.
Aczkolwiek Kowal podobnie jak w sezonie 2013/14 obronił się medalem PlusLigi. Wywalczenie przez Pasy wicemistrzostwa Polski przy tak fatalnej dyspozycji z pewnością do takich należało. - Sztuką jest wygrać, grając nie najlepiej, i my to zrobiliśmy - mówił wówczas Andrzej Kowal, a kibice tak jak rok wcześniej wynosili go na piedestał, tak od tamtej pory nie szczędzili gorzkich słów w jego kierunku.
Sezon do zapomnienia
Po blamażu w ubiegłorocznych finałach, w sezonie 2016/17 kompletnie przemeblowano skład, lecz trener pozostał ten sam. Tegoroczne rozgrywki są najgorsze w historii prowadzenia przez Kowala podkarpackiego klubu. Efektowne zwycięstwa regularnie przeplatane były słabymi występami i mimo tego, że po jednym z przegranych spotkań trener podał się do dymisji, nadal znajdywał uznanie wśród rzeszowskich działaczy.
Jednak do czasu. Asseco Resovia poległa we wszystkich możliwych rozgrywkach. Już teraz wiadomo, że nie osiągnie żadnego z zakładanych przedsezonowych celów. Bezpośrednio wpłynęło to na decyzję o wcześniejszym rozwiązaniu kontraktu z rzeszowskim szkoleniowcem.
Lata spędzone w Asseco Resovii sprawiły, że imponująco prezentuje się CV Andrzeja Kowala. Wywalczył on trzykrotnie mistrzostwo Polski oraz dwukrotnie wicemistrzostwo. Dwa razy był w finale Pucharu Polski, a raz zdobył Superpuchar. Z powodzeniem zaprezentował się w Pucharze CEV dochodząc do finału turnieju. Najgłośniejszym osiągnięciem było wywalczenie srebra Ligi Mistrzów.