Leon, Juantorena, Leal i inni. Gdyby nie reżim, ich reprezentacja byłaby najlepsza na świecie?
Kubańska siatkówka miała niesamowity potencjał. Jednak reżim panujący na Kubie sprawił, że po drużynie, która zdobyła wicemistrzostwo świata w 2010 roku pozostały tylko wspomnienia.
Rozgrywający: Yoandry Diaz, Leandro Macias i Raydel Hierrezuelo
W związku z tym, że Kuba nie ma zawodowej ligi siatkówki, większość zawodników chciałaby wyjechać poza jej granice, żeby rozwijać swoje umiejętności oraz zarabiać godne pieniądze. Jednak przez reżim musieli oni uciekać z własnej ojczyzny w poszukiwaniu lepszego życia.
Dopiero w ostatnim czasie Gorąca Wyspa zapoczątkowała prowadzenie mniej restrykcyjnej polityki, dzięki czemu niedawno do Europy przybyli przyjmujący: Rolando Cepeda, Javier Jimenez, Osmany Santiago Uriarte oraz Henry Bell (grał w Galatasaray Stambuł w sezonie 2013/2014).
Po zdobyciu wicemistrzostwa świata w 2010 roku i brązowego medalu Ligi Światowej 2012 dowodzona przez Orlando Samuelsa Blackwooda drużyna zaczęła się rozpadać. Jej szeregi opuścili utalentowani rozgrywający Raydel Hierrezuelo (Exprivia Molfetta - Włochy) i Yoandry Diaz (Jenisej Krasnojarsk - Rosja, jego menedżerem jest Polak Andrzej Grzyb).
Ostatnim, który zrezygnował z występów w kubańskiej kadrze był uczestnik MŚ 2015 Leandro Macias.
-
fukiel Zgłoś komentarzobcymi w obcy m państwie a u siebiew kraju nazywani zdrajcami i nie piszcie że to bohaterowie tylko reżim im przeszkadza.Czy Polskim zawodnikom za czasów PRL działa się krzywda , zapytajcie ich .
-
nowa Zgłoś komentarzcoś będzie. Jest młoda kadra ale bez doświadczenia, nie nastąpiła naturalna zmiana.
-
jopekpopek Zgłoś komentarzjesteśmy do nich najmniej uprawnieni.