W tym artykule dowiesz się o:
Izabela Bełcik - 3
Doświadczona rozgrywająca pełniła w tym roku rolę strażaka, ale pożar jeśli udało się ugasić, to z płonącego domu i tak wiele nie zostało... Zawodniczce, która dołączyła do zespołu na prośbę Piotra Makowskiego, zabrakło czasu na zgranie z zespołem, na czym ucierpiały przede wszystkim środkowe. Bełcik starała się jak mogła, ale jej wystawy były zbyt czytelne, przez co rywalki z wyższej półki zanotowały zdecydowanie zbyt wiele punktowych bloków.
Pozostałe rozgrywające:
Joanna Wołosz - bez oceny
Największy pechowiec w reprezentacji. Mimo że miała za sobą niezwykle trudny i, co ważniejsze, zwieńczony sukcesem sezon klubowy, od początku towarzyszyła kadrze i, zgodnie ze słowami selekcjonera, stała się jej liderką. Niestety, już w drugim meczu WGP nabawiła się kontuzji, która wyeliminowała ją z gry do końca turnieju. Choć prezentowała się wcześniej o niebo lepiej od pozostałych polskich rozgrywających, nie mogliśmy ocenić jej za niespełna dwa spotkania, zwłaszcza że nie miała okazji sprawdzić się na tle najgroźniejszych przeciwników.
Emilia Kajzer - bez oceny
Młoda rozgrywająca Beef Master Budowlanych Łódź w rozgrywkach World Grand Prix znalazła się awaryjnie, po kontuzji Wołosz, więc praktycznie z marszu musiała dołączyć do znajdującego się wtedy w Peru zespołu. Makowski na ogół sięgał po nią jedynie w ostateczności. Od pierwszej minuty zagrała dopiero na zakończenie koszalińskiego Final Four, ale do końca spotkania z Portoryko nie dotrwała. Miejmy jednak nadzieję, że zebrała cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Katarzyna Zaroślińska - 3,5
Najlepsza atakująca minionego sezonu Orlen Ligi w reprezentacji musiała dwoić się i troić, by nadrabiać braki ofensywne koleżanek z zespołu. Z początku szło jej rewelacyjnie. Była niekwestionowaną bohaterką pierwszego turnieju cyklu, który odbył się w Limie, co miało wyraźne odzwierciedlenie w rankingach indywidualnych II dywizji WGP. Z czasem osamotniona w ataku radziła sobie, niestety, coraz gorzej, a w Holandii była już tylko cieniem samej siebie z sezonu ligowego. Trzeba jej jednak oddać, że w dąbrowskim MKS-ie przez miniony rok grała praktycznie bez zmienniczki, więc kiedyś zmęczenie miało prawo ją dopaść... [ad=rectangle]
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Malwina Smarzek - 3,5
Niezwykle utalentowana atakująca miała momenty znakomite, jak w spotkaniach z Kubą czy Portoryko (podczas weekendu w Holandii), ale trafiały jej się też bardzo słabe występy, jak półfinał z Belgią w Koszalinie, podczas którego skończyła zaledwie 1 z 10 ataków. Należy wziąć jednak pod uwagę fakt, że rzadko grała na swojej nominalnej pozycji. Zadania defensywne nie mogły nie odbić się na jej formie w ofensywie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Atakująca Chemika Police przez całe rozgrywki z uporem maniaka wystawiana była na pozycji przyjmującej. Z racji doświadczenia i sporych umiejętności niejednokrotnie umiała wybrnąć z tarapatów, ale powyżej przeciętności wybiła się tylko raz - w starciu z Kubą w Trujillo (dzień później w meczu z Portoryko była już bezradna).
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Większość meczów w WGP zagrała na zbliżonym poziomie, choć na pewno o spotkaniu z Kubą chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Z zadań defensywnych wywiązywała się co najwyżej przeciętnie, ale czasem nadrabiała mocnymi i odważnymi atakami, które kilka razy potrafiły podnieść na duchu słabiej spisujący się akurat zespół. Należała do ulubionych zawodniczek Makowskiego - oby doświadczenie zaprocentowało w lidze i kolejnym sezonie reprezentacyjnym.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Klaudia Kaczorowska [b]- 3
[/b]Przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot prezentowała w tym sezonie bardzo nierówną grę, a dobre występy przeplatała tragicznymi. W trudnych momentach potrafiła jednak pociągnąć do przodu zespół, głównie za sprawą zaskakujących rywalki zagrywek (a czasem nawet całej ich serii), ale też potężnych ataków z nie zawsze łatwych pozycji. Musi jednak popracować nad przyjęciem zagrywki i, oczywiście, stabilizacją formy.
Pozostałe przyjmujące:
Elżbieta Skowrońska - bez oceny
Selekcjoner z jej usług korzystał zdecydowanie zbyt rzadko, zwłaszcza że najlepiej wypadła w turnieju w Holandii, który większość jej koleżanek chciałaby na zawsze wymazać z pamięci. W pierwszym składzie pojawiła się tylko raz.
Daria Paszek - bez oceny
Siatkarka SK banku Legionovii Legionowo to reprezentacyjny ewenement. Choć na parkiecie pojawiła w 10 z 11 meczów Polek w World Grand Prix, tylko ostatnie spotkanie rozpoczęła na parkiecie od pierwszej minuty. W pozostałych zaś dawała na ogół krótkie zmiany, w związku z czym w naszych zestawieniach tylko dwukrotnie została oceniona, i nie były to na pewno najlepsze noty.
Julia Twardowska - bez oceny
Ostatni raz zagrała 9 sierpnia w Trujillo w meczu z Portoryko, zaliczając ledwie dwa króciutkie epizody. Wcześniej wystąpiła jeszcze w spotkaniach w Limie, ale tylko raz zasłużyła na ocenę (3).
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Agnieszka Kąkolewska [b]- 3,5
[/b]Pod kierownictwem Wołosz spisywała się rewelacyjnie. Niestety, po jej kontuzji nie umiała znaleźć pod siatką wspólnego języka z Bełcik i znacznie obniżyła loty. Nie zmienia to jednak faktu, że była zdecydowanie najlepszą polską środkową nie tylko w World Grand Prix, ale też w przekroju całego sezonu reprezentacyjnego. Nasza kadra będzie miała z niej jeszcze sporo pożytku.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Katarzyna Połeć [b]- 3
[/b]W całym cyklu do wyróżniających się zawodniczek swojego zespołu należała bardzo rzadko. Najlepiej spisała się w starciach z Kanadą i Portoryko (w Holandii). Przez większość zmagań w WGP raczej bezbarwna, często wręcz niezauważalna. Kontuzja Joanny Wołosz wyraźnie ograniczyła jej możliwości i podcięła skrzydła.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Aleksandra Sikorska [b]- 2,5
[/b]Trudno wskazać udany występ w ramach tegorocznej World Grand Prix w wykonaniu siatkarki Budowlanych Łódź. Na jej obronę przypominamy, że niemal cały sezon ligowy walczyła z urazami. Piotr Makowski zdaje się jednak wiązać z nią spore nadzieje, bo w czterech meczach WGP stawiał na nią od początku. Odwdzięczyć się za zaufanie zawodniczka będzie mogła selekcjonerowi dopiero w przyszłym roku.
Pozostałe środkowe:
Zuzanna Efimienko - bez oceny
Do zespołu dołączyła dopiero w drugiej części rywalizacji, ale zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności nie dostała.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Agata Durajczyk - [b]3,5
[/b]Nowy nabytek Atomu to chyba najrówniej prezentująca się w cyklu World Grand Prix reprezentantka Polski. Gorsze akcje na przyjęciu (niestety, nie ustrzegła się kilku prostych błędów) przeplatała dobrymi, a czasem nawet bardzo dobrymi obronami. Może i na wyniki końcowe zespołu wpływu dużego nie miała, ale gdy zabrakło jej w wyjściowym składzie w meczu z Kanadą, różnicę (na minus) widać było bardzo wyraźnie.
Druga libero:
Dorota Medyńska - bez oceny
Po przeciętnych występach w Lidze Europejskiej nowa libero Budowlanych w World Grand Prix nie nagrała się już zbyt wiele. Całe spotkanie rozegrała jedynie z Kanadą, dzięki czemu kibice mogli przekonać się jak ważna dla zespołu jest Durajczyk. Zobaczymy co przyniesie sezon spędzony w łódzkiej ekipie, gdzie zastąpiła latem... swoją reprezentacyjną rywalkę.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.