Falowanie i spadanie - oceny Polek za występ w World Grand Prix 2014 według serwisu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czwarte miejsce biało-czerwonych w II dywizji rozgrywek pozostawiło spory niedosyt. Przy bardzo nierównej formie poszczególnych zawodniczek trudno było jednak liczyć na coś więcej.

1
/ 10

Doświadczona rozgrywająca pełniła w tym roku rolę strażaka, ale pożar jeśli udało się ugasić, to z płonącego domu i tak wiele nie zostało... Zawodniczce, która dołączyła do zespołu na prośbę Piotra Makowskiego, zabrakło czasu na zgranie z zespołem, na czym ucierpiały przede wszystkim środkowe. Bełcik starała się jak mogła, ale jej wystawy były zbyt czytelne, przez co rywalki z wyższej półki zanotowały zdecydowanie zbyt wiele punktowych bloków.

Pozostałe rozgrywające:

Joanna Wołosz - bez oceny

Największy pechowiec w reprezentacji. Mimo że miała za sobą niezwykle trudny i, co ważniejsze, zwieńczony sukcesem sezon klubowy, od początku towarzyszyła kadrze i, zgodnie ze słowami selekcjonera, stała się jej liderką. Niestety, już w drugim meczu WGP nabawiła się kontuzji, która wyeliminowała ją z gry do końca turnieju. Choć prezentowała się wcześniej o niebo lepiej od pozostałych polskich rozgrywających, nie mogliśmy ocenić jej za niespełna dwa spotkania, zwłaszcza że nie miała okazji sprawdzić się na tle najgroźniejszych przeciwników.

Emilia Kajzer - bez oceny

Młoda rozgrywająca Beef Master Budowlanych Łódź w rozgrywkach World Grand Prix znalazła się awaryjnie, po kontuzji Wołosz, więc praktycznie z marszu musiała dołączyć do znajdującego się wtedy w Peru zespołu. Makowski na ogół sięgał po nią jedynie w ostateczności. Od pierwszej minuty zagrała dopiero na zakończenie koszalińskiego Final Four, ale do końca spotkania z Portoryko nie dotrwała. Miejmy jednak nadzieję, że zebrała cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

2
/ 10
Katarzyna Zaroślińska (z numerem 8 na koszulce)
Katarzyna Zaroślińska (z numerem 8 na koszulce)

Najlepsza atakująca minionego sezonu Orlen Ligi w reprezentacji musiała dwoić się i troić, by nadrabiać braki ofensywne koleżanek z zespołu. Z początku szło jej rewelacyjnie. Była niekwestionowaną bohaterką pierwszego turnieju cyklu, który odbył się w Limie, co miało wyraźne odzwierciedlenie w rankingach indywidualnych II dywizji WGP. Z czasem osamotniona w ataku radziła sobie, niestety, coraz gorzej, a w Holandii była już tylko cieniem samej siebie z sezonu ligowego. Trzeba jej jednak oddać, że w dąbrowskim MKS-ie przez miniony rok grała praktycznie bez zmienniczki, więc kiedyś zmęczenie miało prawo ją dopaść... [ad=rectangle]

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 10

Niezwykle utalentowana atakująca miała momenty znakomite, jak w spotkaniach z Kubą czy Portoryko (podczas weekendu w Holandii), ale trafiały jej się też bardzo słabe występy, jak półfinał z Belgią w Koszalinie, podczas którego skończyła zaledwie 1 z 10 ataków. Należy wziąć jednak pod uwagę fakt, że rzadko grała na swojej nominalnej pozycji. Zadania defensywne nie mogły nie odbić się na jej formie w ofensywie.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 10

Atakująca Chemika Police przez całe rozgrywki z uporem maniaka wystawiana była na pozycji przyjmującej. Z racji doświadczenia i sporych umiejętności niejednokrotnie umiała wybrnąć z tarapatów, ale powyżej przeciętności wybiła się tylko raz - w starciu z Kubą w Trujillo (dzień później w meczu z Portoryko była już bezradna).

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 10

Większość meczów w WGP zagrała na zbliżonym poziomie, choć na pewno o spotkaniu z Kubą chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Z zadań defensywnych wywiązywała się co najwyżej przeciętnie, ale czasem nadrabiała mocnymi i odważnymi atakami, które kilka razy potrafiły podnieść na duchu słabiej spisujący się akurat zespół. Należała do ulubionych zawodniczek Makowskiego - oby doświadczenie zaprocentowało w lidze i kolejnym sezonie reprezentacyjnym.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

6
/ 10

[/b]Przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot prezentowała w tym sezonie bardzo nierówną grę, a dobre występy przeplatała tragicznymi. W trudnych momentach potrafiła jednak pociągnąć do przodu zespół, głównie za sprawą zaskakujących rywalki zagrywek (a czasem nawet całej ich serii), ale też potężnych ataków z nie zawsze łatwych pozycji. Musi jednak popracować nad przyjęciem zagrywki i, oczywiście, stabilizacją formy.

Pozostałe przyjmujące:

Elżbieta Skowrońska - bez oceny

Selekcjoner z jej usług korzystał zdecydowanie zbyt rzadko, zwłaszcza że najlepiej wypadła w turnieju w Holandii, który większość jej koleżanek chciałaby na zawsze wymazać z pamięci. W pierwszym składzie pojawiła się tylko raz.

Daria Paszek - bez oceny

Siatkarka SK banku Legionovii Legionowo to reprezentacyjny ewenement. Choć na parkiecie pojawiła w 10 z 11 meczów Polek w World Grand Prix, tylko ostatnie spotkanie rozpoczęła na parkiecie od pierwszej minuty. W pozostałych zaś dawała na ogół krótkie zmiany, w związku z czym w naszych zestawieniach tylko dwukrotnie została oceniona, i nie były to na pewno najlepsze noty.

Julia Twardowska - bez oceny

Ostatni raz zagrała 9 sierpnia w Trujillo w meczu z Portoryko, zaliczając ledwie dwa króciutkie epizody. Wcześniej wystąpiła jeszcze w spotkaniach w Limie, ale tylko raz zasłużyła na ocenę (3).

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

7
/ 10

[/b]Pod kierownictwem Wołosz spisywała się rewelacyjnie. Niestety, po jej kontuzji nie umiała znaleźć pod siatką wspólnego języka z Bełcik i znacznie obniżyła loty. Nie zmienia to jednak faktu, że była zdecydowanie najlepszą polską środkową nie tylko w World Grand Prix, ale też w przekroju całego sezonu reprezentacyjnego. Nasza kadra będzie miała z niej jeszcze sporo pożytku.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 -bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

8
/ 10

[/b]W całym cyklu do wyróżniających się zawodniczek swojego zespołu należała bardzo rzadko. Najlepiej spisała się w starciach z Kanadą i Portoryko (w Holandii). Przez większość zmagań w WGP raczej bezbarwna, często wręcz niezauważalna. Kontuzja Joanny Wołosz wyraźnie ograniczyła jej możliwości i podcięła skrzydła.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

9
/ 10

[/b]Trudno wskazać udany występ w ramach tegorocznej World Grand Prix w wykonaniu siatkarki Budowlanych Łódź. Na jej obronę przypominamy, że niemal cały sezon ligowy walczyła z urazami. Piotr Makowski zdaje się jednak wiązać z nią spore nadzieje, bo w czterech meczach WGP stawiał na nią od początku. Odwdzięczyć się za zaufanie zawodniczka będzie mogła selekcjonerowi dopiero w przyszłym roku.

Pozostałe środkowe:

Zuzanna Efimienko - bez oceny

Do zespołu dołączyła dopiero w drugiej części rywalizacji, ale zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności nie dostała.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

10
/ 10

Agata Durajczyk - [b]3,5

[/b]Nowy nabytek Atomu to chyba najrówniej prezentująca się w cyklu World Grand Prix reprezentantka Polski. Gorsze akcje na przyjęciu (niestety, nie ustrzegła się kilku prostych błędów) przeplatała dobrymi, a czasem nawet bardzo dobrymi obronami. Może i na wyniki końcowe zespołu wpływu dużego nie miała, ale gdy zabrakło jej w wyjściowym składzie w meczu z Kanadą, różnicę (na minus) widać było bardzo wyraźnie.

Druga libero:

Dorota Medyńska - bez oceny

Po przeciętnych występach w Lidze Europejskiej nowa libero Budowlanych w World Grand Prix nie nagrała się już zbyt wiele. Całe spotkanie rozegrała jedynie z Kanadą, dzięki czemu kibice mogli przekonać się jak ważna dla zespołu jest Durajczyk. Zobaczymy co przyniesie sezon spędzony w łódzkiej ekipie, gdzie zastąpiła latem... swoją reprezentacyjną rywalkę.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
ksdani
28.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Następnym razem może jednak takie oceny będą wydawane ...obiektywnie? Kowalińska i Wójcik mają taką samą ocene mimo, iż ta pierwsza i bardziej doświadczona grała gorzej w ATAKU ( a głownie po t Czytaj całość