W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywające:
Joanna Wołosz - 3
Katarzyna Wenerska - bez oceny
Joanna Wołosz miała wyjątkowo trudne zadanie, bowiem rozgrywać piłki przeciwko tak wysokim rywalkom, jak Chinki, mając do dyspozycji przyjęcie na poziomie poniżej 30 procent, zdecydowanie nie jest łatwo. Oszczędziliśmy więc kapitan kadry, która robiła, co mogła, aby ratować sytuację. Niestety mogła niewiele, skoro koleżanki nie pomagały. Zmienniczka, Katarzyna Wenerska, tym razem bez oceny. Wchodziła na zmiany, jednak nie miała zbyt wiele czasu, aby móc się rozkręcić i zaprezentować pełnię możliwości.
Atakujące:
Malwina Smarzek - 2,5
Dla Magdaleny Stysiak nota bardzo niska, choć nie da się ukryć, że mogło być jeszcze gorzej. Nie chcieliśmy być jednak totalnie bezlitośni, zwłaszcza że atakująca uzależniona jest po części od dyspozycji koleżanek, które w tym meczu kompletnie zawodziły. Co ciekawe, nieco lepsze wrażenie po sobie pozostawiła Malwina Smarzek. Zagrała słabo, ale na tle koleżanek miewała przebłyski, co zresztą widać w statystykach.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polki wracają do gry. Biało-Czerwone dotarły do Hongkongu
Przyjmujące:
Olivia Różański - 3
Natalia Mędrzyk - 2
Martyna Czyrniańska - bez oceny
Martyna Łukasik - 3
Na postawę przyjmujących należałoby spuścić kurtynę milczenia, bowiem to właśnie ich fatalna dyspozycja rozpoczęła lawinę błędów. Co prawda w pierwszym secie jeszcze wyglądało to jako tako, niestety w kolejnych odsłonach Chinki robiły, co chciały w polu serwisowym. Biało-Czerwone po niedokładnych dograniach miały olbrzymie kłopoty w ataku, co stanowiło wodę na młyn dla rywalek. Stefano Lavarini bez wątpienia w najbliższych dniach potraktuje odbiór zagrywki jako element najpilniejszy do poprawy. Na pocieszenie pozostaje fakt, że nasze lewoskrzydłowe momentami nadrabiały skutecznością w ataku.
Środkowe:
Agnieszka Korneluk - 2,5
Kamila Witkowska - bez oceny
Podobnie jak cały zespół, środkowe również zawiodły. Nie będziemy przesadnie czepiać się skuteczności w ataku, choć w przypadku Agnieszki Korneluk jest to akurat duży minus. Zawodniczka z takimi parametrami powinna radzić sobie zdecydowanie lepiej, nawet biorąc pod uwagę imponujący wzrost Chinek. Liderka polskiej ekipy nieco poprawiła notowania w grze blokiem, choć i tutaj bez rewelacji. Najlepiej z całego kwartetu zaprezentowała się Magdalena Jurczyk, aktywna w ofensywie. Doceniamy, choć zabrakło tym razem bloków.
Libero:
Aleksandra Szczygłowska - 2,5
Justyna Łysiak - bez oceny
Niestety próżno szukać jakichkolwiek pozytywów w meczu z Chinkami. Libero reprezentacji Polski miała dużo pracy w defensywie, zdecydowanie mniej w przyjęciu. Niestety, kiedy już musiała odbierać zagrywkę rywalek, nie była w tym elemencie zbyt precyzyjna. Starcie z Azjatkami trwało zaledwie 64 minuty, dlatego też nie będziemy nikogo oszukiwać i pisać o wspaniałej obronie w wykonaniu polskiej ekipy. Aleksandra Szczygłowska poziomem niestety dostosowała się do koleżanek, w związku z czym nota jest równie surowa.
Czytaj także: Polki poznały rywala w ćwierćfinale Ligi Narodów Kobiet