Choć początek meczu sugerował dominację prowadzącej w rywalizacji o 5. miejsce Asseco Resovii, momentalnie to wrażenie zmyli sami rzeszowianie. Szybkie i mocne otwarcie pierwszego seta 5:1, równie szybko zostało roztrwonione przez błędy własne (8:3, 8:8).
Dopiero gdy Klemen Cebulj wszedł na linię 9. metra Resovia wróciła do prowadzenia wyniku (18:14), a AZS cierpliwie czekał na swoją szansę. Ponownie niechlujstwem Asseco Resovia straciła prowadzenie (20:20), co zaostrzyło rywalizację w decydującej fazie seta. Wówczas Indykpol AZS doczekał się swojej szansy i jej nie wypuścił. Najpierw olsztyński duet zablokował Cebulja, a gdy Torey Defalco dołożył zagrywkę, to AZS cieszył się z przełamania rywala i pierwszego wygranego seta.
Kolejny również przebiegł po myśli gości. Mimo tego, że znów Resovia lepiej otworzyła partię przy serwisach Macieja Muzaja, lepiej w sytuacyjnych piłkach prezentowali się olsztynianie. Dało im to prowadzenie (9:7), które pozwoliło kontrolować wynik przy szarpanej grze prowadzonej przez Resovię (14:11). Z kolei AZS grał poprawnie i miał bardziej zbilansowaną ofensywę, do dobrze grającego Defalco dołączył Karol Butryn i środkowi. Szkoleniowiec Resovii Marcelo Mendez próbował interweniować wprowadzając na boisko Pawła Woickiego i Rafała Buszka, ale nie przyniosło to efektu (25:22).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Dwa kolejne sety miały podobny przebieg. W trzecim wspomniany Buszek został w miejsce Nicolasa Szerszenia, co chwilowo poprawiło przyjęcie po stronie gospodarzy. Spotkanie straciło jednak tempo, a już na samym początku rzeszowianie wypracowali sobie czteropunktowe prowadzenie (9:5). Olsztynianie na przestrzeni seta regularnie zmniejszali stratę do dwóch - jednego "oczka", jednak seria przy zagrywce Robberta Andringi była ostatnią na jaką stać było przyjezdnych w tym secie (18:19, 25:19).
W czwartej odsłonie role się odwróciły. Inicjatywę przejęli olsztynianie, a poza pojedynczą długą akcją w połowie partii wygraną przez Asseco Resovię, obyła się ona bez emocji. Pierwsze większe prowadzenie wypracował Taylor Averill serwisem (15:11), a Butryn dopilnował aby przewaga została utrzymana do końca seta (20:15, 25:19).
Rywalizacja o 5. lokatę sezonu 2021/22 miała swój finał w złotym secie i tak jak Asseco Resovia poprzednie partie grała śpiąco, tak tę otworzyła z mocnym przytupem dwukrotnie blokując lidera AZS-u Defalco (3:0). Nie zwolniła z tempa nawet na chwilę, nie dając odetchnąć olsztynianom, a zakończyła go tak jak zaczęła - blokiem na Amerykaninie (15:10).
Wygraną złotego seta rzeszowianie przypieczętowali 5. miejsce w tegorocznym sezonie. Nie poprawili wyniku względem zeszłego roku, w odróżnieniu od olsztynian, którzy uplasowali się cztery pozycje wyżej niż w ubiegłorocznych rozgrywkach.
II mecz PlusLiga o 5. miejsce:
Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (23:25, 22:25, 25:19, 19:25, złoty set 15:10)
Asseco Resovia: Cebulj, Drzyzga, Tammemaa, Kozamernik, Szerszeń, Muzaj, Potera i Zatorski (libero) oraz Buszek, Woicki, Bucki,
Indykpol AZS: Butryn, Firlej, Averill, Poręba, Andringa, Defalco, Ciunajtis (libero) oraz Król, Siwczyk, Jakubiszak,
MVP: Torey Defalco (Indykpol AZS Olsztyn)
Stan rywalizaji: 1:1, złoty set 15:10 (do dwóch zwycięstw)
Czytaj także: Jedna z najbardziej utytułowanych polskich siatkarek kończy karierę