PlusLiga: PGE Skra Bełchatów pozwoliła sobie na tylko jedno potknięcie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

PGE Skra Bełchatów zwyciężyła 3:1 na wyjeździe z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Miała możliwość wcześniejszego zamknięcia meczu, ale podarowała przeciwnikom trzeciego seta.

PGE Skra Bełchatów złapała odrobinę wiatru w żagle. W Radomiu odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu i trzecie z kolei w PlusLidze.

Bełchatowianie w poprzedniej dekadzie odnieśli sześć zwycięstw w Radomiu. To dwa razy więcej niż gospodarze. Inna sprawa, że Skra nigdy nie zamknęła meczu na wyjeździe z Czarnymi w trzech setach. Albo triumfowała po czterech partiach, albo po tie-breaku i ta tradycja została podtrzymana.

Skra stopniowo budowała przewagę w pierwszym secie. Była skuteczna w swoich kontratakach. Po aż trzech asach serwisowych z rzędu Taylora Sandera zrobiło się 14:8 dla przyjezdnych. Po bombardowaniu MVP meczu gospodarzom trudno było myśleć o odrobieniu strat. Ponadto sami często mylili się w polu serwisowym. Skra wygrała 25:18, więc to ona zaliczyła dobre otwarcie.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzyń. Malwina Smarzek: Nauczyłam się, że nie mogę się samobiczować

Czarni uruchomili blok w drugim secie, co utrudniło zadanie bełchatowianom. W tym elemencie punktowali Michał Kędzierski, Wiktor Josifow oraz Dawid Dryja. Gospodarze objęli prowadzenie i mogli liczyć na Dawida Konarskiego. Zaczął on górować w rywalizacji z Dusanem Petkoviciem. Skra traciła już trzy punkty do przeciwnika i to, że wygrała 25:23, jest w dużej mierze zasługą Norberta Hubera. Środkowy nie dość, że wziął na siebie odpowiedzialność w ofensywie, to na dodatek blokował.

Przyjezdni wrócili na boisko z postanowieniem zamknięcia meczu. Tym razem Skra nie pozwoliła na ucieczkę radomianom. Poza Norbertem Huberem pewni w działaniu byli Grzegorz Łomacz i Milad Ebadipour. Były dwie piłki meczowe, ale nagle podopieczni Michała Gogola zepsuli cztery akcje z rzędu. Przodował w tym Taylor Sander,
"pomagał" mu Dusan Petković i nagle Czarni dostali w prezencie wygraną 26:24 w trzecim secie.

Więcej potknięć bełchatowian w Radomiu nie było. Z ich perspektywy mecz i tak trwał o pół godziny za długo. Rozdrażniona Skra prowadziła przez całego czwartego seta i atakiem Dusana Petkovicia na 25:16 zapewniła sobie zwycięstwo 3:1.

Cerrad Enea Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:25, 23:25, 26:24, 16:25)

Czarni: Kędzierski, Firszt, B. Sander, Dryja, Josifow, Konarski, Masłowski (libero) oraz Ostrowski, Gąsior, Pasiński

Skra: Łomacz, Ebadipour, T. Sander, Huber, Kłos, Petković, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki

MVP: Taylor Sander (Skra)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 73 27 24 3 76:21
2 Jastrzębski Węgiel 56 26 20 6 67:33
3 Trefl Gdańsk 50 26 17 9 58:40
4 PGE GiEK Skra Bełchatów 48 27 15 12 55:42
5 Asseco Resovia Rzeszów 46 26 17 9 57:44
6 PGE Projekt Warszawa 45 26 16 10 58:48
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 43 26 15 11 52:43
8 Ślepsk Malow Suwałki 36 26 12 14 45:50
9 Indykpol AZS Olsztyn 34 26 11 15 42:53
10 GKS Katowice 33 26 11 15 46:57
11 KGHM Cuprum Lubin 30 26 10 16 44:57
12 Enea Czarni Radom 24 26 8 18 35:63
13 PSG Stal Nysa 24 26 5 21 39:66
14 MKS Będzin 7 26 2 24 18:75

Czytaj także: Andrzej Duda odznaczył wybitnego siatkarza. "Wielki zaszczyt"

Czytaj także: Jelena Blagojević zareagowała na zawieszenie. "To jest absurdem"

Źródło artykułu: