Liga Narodów Kobiet: Brazylijki bez mocy! Turczynki po raz pierwszy w historii w finale

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Turcji siatkarek
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Turcji siatkarek

Ci którzy spodziewali się pewnego zwycięstwa i awansu do finału Brazylijek byli w błędzie. W pierwszym półfinale Ligi Narodów obrończynie tytułu World Grand Prix były jedynie tłem dla Turczynek. Uległy świetnie dysponowanym rywalkom 0:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak Brazylijki prowadzone przez Tandarę Caixeta efektownie pokonały Chinki 3:0, a Turczynki wyeliminowały Serbki wygraną 3:2, obie drużyny stanęły na przeciw siebie w pierwszym półfinale tegorocznej Ligi Narodów Kobiet.

Bezapelacyjnymi faworytkami były Brazylijki i od samego startu to one narzucały ton rywalizacji obnażając mankamenty rywalek w defensywie (4:2). Początkowo Turczynki podporządkowały się rywalkom, a dzięki dobrze funkcjonującemu atakowi trzymały kontakt wyniku, jednak do czasu.

Gdy tylko Canarinhos zasygnalizowały gorszy moment po atakach Edy Erdem Dundar, reprezentantki Turcji bezwzględnie go wykorzystały wychodząc przy serwisach Cansu Ozbay na trzypunktowe prowadzenie (16:13). Zaskoczone obrotem spraw Brazylijki wzięły się za odrabianie strat dopiero w decydującej fazie seta gdy Jose Roberto Guimaraes zrobił roszady w żelaznej szóstce. Mimo trzech broniących piłki setowe punktów Tandary, nie zdołały przełamać świetnie spisujących się Turczynek (23:25).

Niemoc Brazylijek trwała również w drugim secie fatalnie przez nie otwartym 0:4. Po raz kolejny zagrywki Ozbay rozregulowały przyjęcie obrończyń tytułu i zwiększyły jedynie irytację w ich szeregach. W efekcie Gabriela Braga Guimaraes wcześniej niewidoczna, teraz wzięła sprawy w swoje ręce na lewym skrzydle (7:8). Od tamtej pory rywalizacja znów zaostrzyła się i dopiero po dłuższej chwili siatkarki z Ameryki Południowej po ataku Tandary wyrównały stan (17:17), a po błędzie Ebrar Karakurt wyszły na prowadzenie (19:18). Ostatecznie brazylijska pobudka, podobnie jak w pierwszym secie, nie pomogła i po show Meryem Boz druga partia padła łupem Turcji (25:23).

W trzecim secie złe rozpoczęcie Brazylijek już nikogo nie zaskoczyło (1:6), tak samo jak próba ratowania honoru Canarinhos przez Gabi. Przyjmująca zdołała wyciągnąć wynik do 8:9, po to aby w efekcie błędów własnych zatracić szansę na utrzymanie rezultatu w okolicach wyniku (8:13). Pięciopunktowa przewaga utrzymywała się niemal przez cała wymianę trzeciej odsłony dzięki dyspozycji Hande Baladin. Bez problemu podopieczne Giovannego Guidetti ograły utytułowane przeciwniki 25:22 i awansowały do wielkiego finału.

Choć na papierze wynik zaskakuje, w rzeczywistości Brazylijki stanowiły jedynie tło dla świetnie spisujących się Turczynek, dla których tegoroczny finał będzie pierwszy w historii. Najważniejszy mecz turnieju odbędzie się już w niedzielę 1 lipca o godzinie 13. Rywalki Turczynek wyłoni drugie z półfinałowych spotkań USA - Chiny.

I półfinał Ligi Narodów:

Brazylia - Turcja 0:3 (23:25, 23:25, 22:25)

Brazylia: Tandara, Amanda, Ana Beatriz, Roberta, Gabi, Sulena (libero) oraz Jaque, Ade, Carol, Rosamaria, Pavao

Turcja: Baladin, Erdem, Ozbay, Ismailoglu, Gunes, Boz, Akoz (libero) oraz Karakurt, Sarioglu, Alikaya

ZOBACZ WIDEO Zaskakujące sceny na lotnisku. Kibice podziękowali piłkarzom reprezentacji Polski

Źródło artykułu: