Dąbrowski MKS zwolnił trenera... po cichu

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Andrzej Stelmach
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Andrzej Stelmach

Andrzej Stelmach nie jest już trenerem MKS-u Dąbrowa Górnicza, spadkowicza z Ligi Siatkówki Kobiet. Sęk w tym, że były siatkarz nie otrzymał żadnej wiadomości od klubu w tej sprawie, tylko dowiedział się o zwolnieniu tak zwaną pocztą pantoflową.

- Nie dostałem oficjalnego komunikatu w tej sprawie, a o tym, że nie jestem już trenerem MKS-u dowiedziałem się pocztą pantoflową. To bardzo dziwna sytuacja i pierwszy raz spotkałem się z czymś takim w trakcie mojej pracy trenerskiej. Próbowałem skontaktować się z zarządem klubu, wykonałem blisko 200 telefonów i nic. Trenerzy przychodzą i odchodzą, to nic dziwnego, ale wypadałoby podsumować sezon, podziękować za pracę mnie i całemu sztabowi. Nie jestem w stanie tego zrozumieć! - mówił Andrzej Stelmach, były już trener MKS-u Dąbrowa Górnicza.

To nie pierwszy raz, kiedy zagłębiowski klub zaniedbuje podstawowe informacje. Wcześniej MKS nie zakomunikował, że w trakcie sezonu od sztabu trenerskiego została odsunięta Magdalena Śliwa, którą Stelmach zastąpił na stanowisku pierwszego trenera zespołu w listopadzie 2017 roku. Kiedy zaś w marcu tego roku z klubem żegnał się prezes Robert Koćma, na stronie MKS-u pojawiło się podziękowanie dla niego, ale... bez konsultacji z samym zainteresowanym. Informację zdjęto ze strony po kilkudziesięciu minutach.

W spadkowiczu z ekstraklasy panuje spore zamieszanie: dąbrowski MKS wciąż nie ma prezesa, a jego obowiązki pełni Mariusz Gierczak. Jako że klub wciąż musi spłacać zaległości wobec byłych zawodniczek i członków sztabu szkoleniowego, najprawdopodobniej nie dojdzie do próby wykupienia prawa gry w ekstraklasie od innego klubu LSK, o czym mówiło się w Dąbrowie Górniczej jeszcze w trakcie trwania sezonu 2017/2018. Władze MKS-u muszą zbudować skład i znaleźć nowego trenera, a przede wszystkim zgłosić klub do rozgrywek pierwszej ligi. Według informacji "Katowickiego Sportu" jednym z kandydatów na następcę Stelmacha jest Piotr Matela, drugi trener Chemika Police, który pracował już w klubie z Dąbrowy Górniczej.

ZOBACZ WIDEO Robert Kaźmierczak: Każdy chciałby mieć taki ból głowy, jak Vital Heynen

Komentarze (2)
Demostenes
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wstyd i żenada! Ja rozumiem, że działacze z klubu na mecze którego chodziłem regularnie zrobili dno, ale takim zachowanie dokonali jeszcze odwiertu! Zero szacunku dla człowieka, zero profesjona Czytaj całość
Wacław Słowikowski
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ich pieniądze, to i rozdają karty, komu chcą.