Kadra Vitala Heynena na minus. Debiutujący Bartosz Kwolek: Zależało nam na dograniu schematów

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek

Inauguracyjny mecz reprezentacji pod wodzą Vitala Heynena nie przebiegł po myśli Biało-Czerwonych. Polacy przegrali 1:3 z Kanadą i to w nie najlepszym stylu. Jednak jednym z pozytywów był Bartosz Kwolek, 21-latek debiutujący w seniorskiej kadrze.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć sobota 19 maja była wyjątkowym dniem dla Alei Gwiazd Siatkówki, z pewnością nie będzie dobrym wspomnieniem dla nowo zbudowanej reprezentacji Polski. Podopieczni Vitala Heynena polegli w towarzyskim starciu z Kanadą 1:3, zdecydowanie odstając od rywala.

- Wiadomo, gra się po to aby wygrać, ale teraz w meczu i w tym czasie kiedy byliśmy w Spale i trenowaliśmy, najbardziej zależało nam na tym, aby jak najlepiej dopracować te nasze schematy i systemy. To było naszym głównym celem w tym meczu - tłumaczył Bartosz Kwolek, 21-latek debiutujący w reprezentacji.

Przyjmujący jest jednym z tych, którzy pokazali się z dobrej strony w przegranym meczu. Choć była zdecydowana przewaga negatywów aniżeli pozytywów, w szczególności w defensywie drużyny, siatkarz ONICO Warszawa był wiodącą postacią w dwóch pierwszych setach.

Wówczas zdobył siedem punktów przy skuteczności 86 proc. w ataku, a jego noty były najwyższe w drużynie. Wraz z rówieśnikiem Jakubem Kochanowskim był bohaterem bloku kończącego wymianę drugiego seta, który zresztą okazał się jedyną wygraną partią przez Polaków. - Z meczu na mecz i z treningu na trening będzie to wyglądało coraz lepiej - uspokajał po spotkaniu młody przyjmujący.

Jednakże z pewnością nie takiego debiutu nowego szkoleniowca oczekiwali polscy kibice. Choć jeden mecz nie powinien być wyznacznikiem drużyny, mieszanka Heynenowska po starciu w Katowicach nie zapowiada się dobrze, a reprezentacja Kanady Stephane'a Antigi jedynie uwidoczniła odwieczne mankamenty reprezentacji. Mimo to, tym co dopisało byli kibice, którzy od dawna w tak licznym gronie nie zebrali się w katowickim Spodku. - Kibice reprezentacji Polski nigdy nie odpuszczali. Czy było gorzej, czy lepiej to zawsze byli. Zawsze nam pomagali i mnie to nie dziwi, że w takiej liczbie byli w Katowicach - pochwalił doping Kwolek.

Czy podobnie jak w Katowicach, tak i w Opolu dopiszą fani i będą dopingować Polaków mimo gorszej gry? Okaże się już w poniedziałek, 21 maja. Wówczas Biało-Czerwona armia Heynena rozegra kolejny sparing z Kanadyjczykami.

ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"

Źródło artykułu: