Indykpol AZS - MKS: olsztynianie na szóstkę. Pogrom będzinian

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Gracze Indykpolu AZS-u Olsztyn rozprawili się z MKS-em Będzin w trzech jednostronnych setach. Dzięki temu w efektownym stylu zapewnili sobie grę o medale PlusLigi.

Zwycięstwo nad będzińskim MKS-em lub po prostu zdobycie większej liczby punktów niż Jastrzębski Węgiel mierzący się tego samego dnia z Dafi Społem Kielce - tak brzmiało zadanie olsztynian na emocjonującą niedzielę w PlusLidze. Z jednej strony ich szanse na utrzymanie szóstego miejsca w tabeli i uzyskanie prawa gry o medale ligi były dość wysokie, bo zagłębiowski MKS w tym sezonie wygrywał na wyjeździe ledwie 3 razy, z drugiej należało pamiętać, że będzinianie potrafili wygrać pierwsze starcie z Indykpolem AZS w tym sezonie (3:1), a w historii ekstraklasowej rywalizacji obu klubów będziński zespół w Hali Urania dwa razy doprowadzał do tie-breaka. Innymi słowy: szykował się arcyciekawy bój o wszystko.

Gospodarze zaczęli dobrze, od punktów blokiem Jakuba Kochanowskiego, ale rywale z południa Polski nie ustępowali im wyraźnie pod względem poziomu sportowego. Dopiero gdy obiecujący środkowy AZS-u postraszył MKS zagrywką, trener Gido Vermeulen musiał prosić o przerwę (9:4). Akademicy nie zamierzali jednak zwalniać, a po urazie pleców Jana Hadravy nie było śladu, patrząc na świetną dyspozycję Czecha. Będzinianie nie potrafili się oprzeć także sile Tomasa Rousseaux, zwłaszcza w akcjach z drugiej linii i Daniela Plińskiego (16:6). Przyjezdni starali się naruszyć linię przyjęcia przeciwnika i udawało im się to po serwisach w libero Michała Żurka, ale natarcie do ataku nastąpiło zbyt późno, żeby w tym secie cokolwiek zmienić.

Czeski atakujący olsztynian zadbał o to, by start drugiego seta wyglądał tak samo jak start pierwszego (warto dodać, że miejscowi osiągnęli w nim niebotyczne 82 procent skuteczności ataku!). Bez Rafaela Araujo będzinianie nie mieliby jakiegokolwiek punktu zaczepienia w walce z niemal fruwającymi w powietrzu akademikami (8:4). Chwilę potem spryt Łukasza Kozuba i błędy gospodarzy sprawiły, że MKS zmniejszył do nich straty, ale chwilę potem Andringa i Hadrava w zdecydowany sposób odbudowali przewagę. Największym problemem będzińskiej ekipy było przyjęcie: jej holenderski trener rotował zawodnikami grającymi na tej pozycji, ale bez efektu (18:13). Olsztynianom zdarzały się błędy i spadki koncentracji, ale dzięki postawie skrzydłowych mogli schodzić do szatni na dziesięciominutową przerwę w dobrych humorach.

Jeżeli zespół z Będzina miał nadzieję na nowe, lepsze otwarcie po powrocie na parkiet, to efektowny as Kochanowskiego (5:3) mógł odebrać im wszelkie nadzieje. Nie wyglądało na to, by cokolwiek miało się zmienić: Indykpol AZS sprawnie omijał blok przeciwnika i kąsał bezlitośnie swoim serwisem, co chwila po stronie miejscowych objawiał się kolejny bohater oklaskiwany przez trybuny. Po asie serwisowym Daniela Plińskiego i efektownym bloku autorstwa Pawła Woickiego (14:7) losy spotkania wydawały się przesądzone. Trybuny Hali Urania świętowały wygraną już w połowie seta, widząc, że ich ulubieńcy spisują się wręcz koncertowo. Ostatecznie po błędzie w polu serwisowym Mateusza Kowalskiego warmińska drużyna mogła zasłużenie świętować, zaś Robbert Andringa odebrał swoją pierwszą nagrodę MVP w tym sezonie.

Indykpol AZS Olsztyn - MKS Będzin 3:0 (25:14, 25:17, 25:11)

Indykpol AZS: Pliński, Hadrava, Kochanowski, Rousseaux, Woicki, Andringa, Żurek (libero) oraz Kańczok

MKS: Waliński, Seif, Grzechnik, Ratajczak, Araujo, Peszko, Potera (libero) oraz Jordanow, Kozub, Klobucar, Kowalski, Faryna

MVP: Robbert Andringa (Indykpol AZS)

Tabela PlusLigi 2017/2018:

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 30 75 81:31 2341:1985
2 PGE Skra Bełchatów 30 72 81:29 2497:2251
3 Trefl Gdańsk 30 65 74:35 2039:1853
4 Asseco Resovia Rzeszów 30 57 64:42 2262:2157
5 Indykpol AZS Olsztyn 30 57 69:49 2374:2205
6 Jastrzębski Węgiel 30 57 67:47 4600:2032
7 ONICO Warszawa 30 56 70:48 2693:2579
8 Cuprum Lubin 30 45 56:59 2383:2381
9 Cerrad Czarni Radom 30 43 58:58 2272:2221
10 Aluron Virtu Warta Zawiercie 30 39 54:66 2463:2514
11 GKS Katowice 30 36 49:65 2042:4595
12 Stocznia Szczecin 30 34 52:71 2477:2596
13 MKS Będzin 30 29 42:71 2213:2433
14 Łuczniczka Bydgoszcz 30 21 33:77 1952:2202
15 BBTS Bielsko-Biała 30 19 37:80 2401:2640
16 Dafi Społem Kielce 30 15 24:83 2107:2472


ZOBACZ WIDEO: Gogol, Pawlik i Woicki w sztabie kadry? "Skłamałbym mówiąc, że mnie nie interesują"

Źródło artykułu: