Biało-Czerwone nie były stawiane w roli faworytek mundialu. Jednak w fazie grupowej spisały się bardzo dobrze. Były bliskie pokonania obrończyń tytułu i późniejszych mistrzyń, Włoszek (porażka 2:3), a czwartą drużynę Europy - Serbki ograły pewnie, bo w trzech setach.
Reprezentacja Polski kadetek awansowała do 1/8 finału z drugiego miejsca w grupie, z bilansem meczów 3-1. Niestety, w play-offach dobra passa się skończyła. Cztery kolejne porażki sprawiły, że nasze siatkarki zakończyły mistrzostwa świata U-18 na 16. miejscu.
W decydującym meczu młode Polki uległy 2:3 rówieśniczkom ze Słowenii. - Nadal kilka moich podopiecznych grało z urazami, co wpłynęło na naszą postawę w tym spotkaniu - wyjaśnił Rafał Gąsior, trener reprezentacji Polski kadetek.
- Mieliśmy bardzo dobry początek mistrzostw, więc ten turniej możemy podzielić na dwie części. Pierwszą w Rosario (tam Polki rozegrały fazę grupową i mecz 1/8 finału - wyj. red.), gdzie wygraliśmy trzy mecze i przegraliśmy dwa w tie-breaku przeciwko Włoszkom i Dominikankom, finalistkom tego mundialu (Dominikana zdobyła srebrny medal - wyj. red.). W drugiej części, w Santa Fe, zabrakło nam szczęścia i cierpieliśmy z powodu braku niektórych zawodniczek - powiedział Rafał Gąsior.
Do decydującego pojedynku Polki przystąpiły w 10-osobowym składzie, w meczowym zestawieniu nie znalazły się Paulina Zaborowska i Julia Szczurowska, które we wcześniejszych spotkaniach odgrywały ważne role w kadrze.
[b]ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"
[/b]