Jakub Kochanowski: Krytyka? Bardzo mi przykro, ale to my mamy medale na szyi

Materiały prasowe / FIVB / Jakub Kochanowski jest jednym z najbardziej utalentowanych siatkarzy
Materiały prasowe / FIVB / Jakub Kochanowski jest jednym z najbardziej utalentowanych siatkarzy

Po niezwykle udanych mistrzostwach świata, WP SportoweFakty rozmawiało w Brnie z Jakubem Kochanowskim, MVP turnieju. Zawodnik odniósł się do słów krytyki, która spadła na zespół po meczu z Iranem.

Anna Bagińska, WP SportoweFakty: Zdobyliście złoto mistrzostw świata juniorów, wygraliście czterdzieści osiem meczów z rzędu i przeszliście do historii. Co się czuje w takim momencie?

Jakub Kochanowski, kapitan reprezentacji Polski juniorów: Przede wszystkim wielką radość oraz niewyobrażalną satysfakcję z tego, że potrafimy realizować swoje cele. Zakładaliśmy, że będą one ambitne i bardzo dużo osób krytykowało nas, że jesteśmy zbyt pewni siebie, że to nas kiedyś zgubi. Mówili, że jesteśmy nadęci, a my tak naprawdę wiedzieliśmy, na co nas stać i cały czas to powtarzaliśmy. Później to udowodniliśmy, jestem więc bardzo dumny z siebie i z mojego zespołu.

[b]

Kiedy słucha się waszych wypowiedzi, to ma się wrażenie, że trenerzy nie musieli was specjalnie motywować. Od początku doskonale wiedzieliście jaki macie cel i co chcecie osiągnąć?[/b]

Zawsze powtarzam we wszelkich wypowiedziach, że jesteśmy bandą bardzo silnych charakterów i nikt nikogo nie musi za rączkę prowadzić. Każdy się motywuje w taki sposób jaki umie, każdy zna na to dobry sposób i każdemu to wychodzi. Przede wszystkim agresja jest naszym najlepszym bodźcem do działania. Zawsze jest jej dużo w naszej grze, bo wtedy gramy lepiej. Jeżeli komuś to się nie podoba, to bardzo mi przykro, ale to my mamy medale na szyi.

ZOBACZ WIDEO Głośne śpiewy i świetna atmosfera - oto kulisy reprezentacji Polski U-21 (WIDEO)

Było sporo głosów krytyki pod waszym adresem za agresywne zachowania. Z drugiej strony można powiedzieć, że to jest tylko sport. Jeżeli to pomaga, to czemu tego nie stosować?

Dla nas to nie jest tylko sport, dla nas to jest całe życie. To jest nasza pasja, połączona z pracą i hobby. To jest dla nas wszystko. Robimy wszystko, żeby wygrywać, bo w sporcie o to chodzi. Ja osobiście uważam, że cel uświęca środki, do pewnego momentu oczywiście. Nie przechodzimy pod siatką i nie dajemy sobie nawzajem po mordzie z przeciwnikami, ale nigdy nie widziałem nic złego w zaczepkach i prowokacjach pod siatką. Zawsze nam to pomagało i nie wiem, dlaczego mielibyśmy przestać to robić.

Patrząc z perspektywy całego turnieju, który mecz był dla was najtrudniejszy?

Wydaje mi się, że pod względem sportowym najtrudniejszy był mecz z Iranem, bo oni naprawdę postawili nam bardzo ciężkie warunki. Spotkanie z Brazylią też było bardzo trudne, ale to nam zabrakło nieco pary i dopiero przez te dwa sety musieliśmy ją w sobie skumulować, żeby rzucić wszystkie siły na tie-break. W starciu z Iranem natomiast cały czas wrzało, cały czas była agresja, a mimo to mocno nam się postawili i myślę, że ten mecz będę wspominał jako najtrudniejszy.

W hali w Brnie z dnia na dzień przybywało kibiców, na finale mieliście już niesamowity doping. To chyba też wam pomagało w grze?

Myślę, że każdy siatkarz w Polsce, który kiedykolwiek grał przy swojej publiczności wie, że polscy kibice są najlepsi na świecie. Naprawdę taki doping potrafi dodać skrzydeł i tak się właśnie stało w finale.

Ten mecz to zakończenie pewnego rozdziału, gry w reprezentacjach młodzieżowych. Gdzieś po głowie chodzi myśl, że to koniec pewnego etapu w życiu?

W tym momencie myślę tylko o tym co tu i teraz. Nie zastanawiam się, co będzie w najbliższych dniach. Mam zamiar cieszyć się chwilą i tym, co zrobiliśmy, bo jest to coś wielkiego i myślę, że nikt nie będzie uważać inaczej. To jest nasz czas i ja tym czasem zamierzam żyć przez najbliższe chwile. Dopiero następnego dnia zacznę się zastanawiać, co dalej.

Masz w planach jakieś wakacje?

Zobaczymy, to wszystko zależy od tego, ile będzie wolnego czasu. Na razie nic nie planuję.

Źródło artykułu: