Chemik Police od czasu swojego awansu do siatkarskiej elity w 2013 roku nie pozwolił sobie na więcej niż dwie porażki w fazie zasadniczej ekstraklasy. Aż do ostatniego spotkania z Atomem Trefl Sopot (2:3), w którym większość siatkarek mistrza Polski zdecydowanie zawiodła. Po wcześniejszych porażkach z Impelem Wrocław i Grot Budowlanymi Łódź kibice polickiego hegemona Orlen Ligi martwią się o formę swoich ulubienic na najważniejszy etap sezonu.
- Każdy zespół w Orlen Lidze miał jakiś większy lub mniejszy kryzys. My na spadek formy zwyczajnie nie miałyśmy czasu, bo walczyłyśmy w Lidze Mistrzyń i tam musiałyśmy grać na maksa. Budowlani mieli słabszy okres w styczniu, my w tym czasie graliśmy mecz za meczem i o dołku nie było mowy - mówiła Joanna Wołosz w rozmowie z klubowym portalem. Przypomnijmy, że ostatecznie Chemik odpadł w fazie grupowej Ligi Mistrzyń, przegrywając decydujące o awansie spotkanie z Liu-Jo Nordmeccanicą Modena.
W Policach mówiło się o śmiałym planie kompletu zwycięstw po fazie zasadniczej ligi. Plan się nie powiódł, choć tak czy siak Chemik zachował pierwsze miejsce w tabeli i zapewnił sobie grę w półfinale z Developresem SkyRes Rzeszów. - Dla niektórych jeden punkt Chemika w trzech meczach jest sensacją. Rozumiem takie podejście, bo przez cały sezon kroczyłyśmy od wygranej do wygranej. Moim zdaniem jednak przechodzimy mały dołek i mamy do tego prawo. Oczywiście, wchodzimy w najważniejszą część sezonu, gdzie walczy się o medale, dlatego teraz forma powinna zwyżkować. Spokojnie. Mamy tydzień treningów przygotowawczych do play offów. Jestem przekonana, że zdążymy i w półfinale pokażemy się z lepszej strony - zapewniała reprezentantka Polski.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Taki sezon mógł nam się tylko wyśnić
[event_poll=72629]