W sobotnie popołudnie w hali pod Dębowcem doszło do ciekawego starcia. W derbach województwa śląskiego bielszczanie podejmowali ekipę z Będzina, która w pierwszej rundzie niemal zmiotła ich z boiska. Podopieczni Stelio DeRocco nie dali żadnych szans przeciwnikom, punktując ich w każdym elemencie.
W rewanżowym starciu siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała chcieli pokazać nie tylko pełnię swoich umiejętności, ale przede wszystkim zatrzeć swoje złe wrażenie po ostatnim spotkaniu rozegranym w Kielcach. Widać było, że podopieczni Rastislava Chudika znakomicie odrobili lekcję taktyczną i po początkowych niepowodzeniach bardzo szybko odnaleźli swój rytm gry (12:10). I chociaż w kolejnych akcjach będzinianom udało się doprowadzić do wyrównania, to końcówka premierowej odsłony należała już wyłącznie do gospodarzy. Błędy MKS-u Będzin sprawiły, że przegrał on do 20.
Jak na faworytów przystało, zawodnicy z Zagłębia Dąbrowskiego od początku drugiej odsłony przejęli inicjatywę na boisku w hali pod Dębowcem (2:7). Wysokie prowadzenie, uzyskane już w pierwszych akcjach pozwoliło na spokojniejszą grę. Nawet pomimo kilku pomyłek, będzinianie ani przez chwilę nie byli zagrożeni przez ekipę z Podbeskidzia (14:19). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, nawet pomimo roszad kadrowych w składzie gospodarzy. Zespół prowadzony przez Stelio DeRocco pewnie wygrał po ataku Marcina Walińskiego (17:25).
Po dziesięciominutowej przerwie nic się nie zmieniło. Będzinianie bardzo mocno zagrywali, czym siali postrach w szeregach BBTS-u Bielsko-Biała. Niezwykle skuteczny we wszystkich elementach był Rafael Rodrigues Araujo , który był najlepiej punktującym graczem zagłębiowskiej drużyny (5:11). Z akcji na akcję goście rozkręcali się, a ich serie punktowe pozwoliły nie tylko na uzyskanie wysokiej przewagi, ale również przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść (13:20). Ostatecznie MKS Będzin bez żadnych problemów zwyciężył do 14.
ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]
Wyrównana gra w kolejnej z rozegranych odsłon była nadzieją dla kibiców, że jeszcze obejrzą w ten wieczór ciekawe widowisko. Tak się właśnie stało. Walka punkt za punkt utrzymywała się aż do stanu 14:14. W kolejnych akcjach dwupunktową przewagę udało się osiągnąć gospodarzom, głównie dzięki potężnym atakom Bartosza Janeczka. Taki stan rzeczy nie trwał jednak zbyt długo, bowiem w decydujących momentach meczu więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy MKS-u Będzin, którzy wygrali na przewagi po nieudanym ataku Bartłomieja Lipińskiego (26:28).
BBTS Bielsko-Biała - MKS Będzin 1:3 (25:20, 17:25, 14:25, 26:28)
BBTS: Grzechnik, Starożyłow, Siek, Gryc, Janeczek, Kwasowski, Koziura (libero) oraz Vemić, Lipiński, Bieńkowski.
MKS: Waliński, Ratajczak, Seif, Rejno, Jordanow, Araujo, Potera (libero) oraz Kozub, Russell.
MVP: Rafael Rodrigues Araujo (MKS)
[event_poll=71374]