Przewaga Effectora Kielce nie podlegała dyskusji w żadnym fragmencie meczu. Wiedział, w jaki sposób, i potrafił wypracować przewagę w trzech setach, a BBTS Bielsko-Biała statystował wobec rozpędzających się gospodarzy. Tylko w pierwszej partii Górale przekroczyli granicę 20 punktów. W pozostałych zostali rozbici 25:13 i po nieco ponad godzinie zeszli z boiska pokonani.
Statuetkę MVP otrzymał Leo Andrić. Siatkarz Effectora Kielce brylował przede wszystkim w ataku, zmieniając w punkt 12 z 21 wystaw od swojego rozgrywającego. Na ukoronowanie występu dorzucił dwa asy serwisowe i zakończył mecz z 14 punktami na koncie.
Kielczanie dominowali w większości statystyk. Mieli wysokie 55 procent pozytywnego przyjęcia, a także 58 procent skuteczności w ataku. Posłali dziewięć asów serwisowych i zastawili 10 bloków. Dla porównania BBTS Bielsko-Biała nie zapunktował zagrywką choćby raz. To była demolka.
Sytuację bielszczan próbował poprawić Bartłomiej Lipiński, który wywierał presję na gospodarzach swoimi zagrywkami i punktował blokiem, ale nawet jego dorobek ośmiu punktów nikogo nie zachwycił. Trener BBTS-u próbował wpłynąć na obraz meczu zmianami, ale wszyscy rezerwowi zdobyli łącznie dwa "oczka".
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Pojedynek w Kielcach był znacznie mniej zacięty niż jesienny tych drużyn pod Klimczokiem. Po zwycięstwie 3:0 Effector powiększył przewagę nad pokonanym przeciwnikiem, a nad ostatnim w tabeli AZS-em Częstochowa ma już 10 "oczek" zaliczki. To pozwala złapać oddech przed końcówką sezonu zasadniczego. O podobnym komforcie Górale mogą pomarzyć.
Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 25:13, 25:13)
Effector: Komenda (4), Pawliński (10), Wohlfahrtstatter (10), Andrić (14), Wachnik (12), Nalobin (8), Biniek (libero)
BBTS: Bieńkowski, Kwasowski (5), Grzechnik (3), Janeczek (6), Lipiński (8), Gaca, Koziura (libero) oraz Siek (1), Gryc, Vemić, Storożyłow (1)
MVP: Leo Andrić (Effector).
[event_poll=71371]