Dla gości była to pierwsza potyczka po tym, jak pracę stracił Piotr Makowski. Łuczniczka przegrała w tie-breaku z Effectorem Kielce i włodarze klubu zdecydowali się na drastyczną zmianę. Obowiązki pierwszego szkoleniowca przejął Marian Kardas.
W wyjściowej szóstce pojawił się Piotr Sieńko, zastępując tym samym Patryka Szczurka, który ma problem z łokciem.
Młody siatkarz miał problemy z prowadzeniem gry przyjezdnych. Posyłane przez niego piłki były niedokładne i często nazbyt czytelne dla zawodników MKS-u Będzin. Dobra dyspozycja Rafael Rodrigues Araujo okazała się kluczowa. Gospodarze błyskawicznie zbudowali przewagę, wykorzystując błędy rywali. Nie mieli nawet chwili zawahania i zapisali pewnie pierwszą partię na swoje konto.
Druga odsłona była znacznie bardziej wyrównana. Łuczniczka pilnowała wyniku i kiedy Milan Katić uspokoił swój atak oraz zagrywkę, punty Bartosza Filipiaka pozwalały na odskoczenie. Młody atakujący złapał wiatr w żagle i dużo pewności siebie, poprowadził ekipę do wyrównania stanu meczu.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
Po 10-minutowej przerwie podopieczni Stelio DeRocco wydawali się być mocno zmobilizowani, by powrócić do gry prezentowanej w premierowej odsłonie. I początkowo udawało im się to, bydgoszczanie zupełnie się pogubili, nie potrafiąc znaleźć recepty na Araujo. Nagle jednak będzinianie zaczęli częściej się mylić, a serię na zagrywce zaliczył Katić, bydgoszczanie konsekwentnie zaczęli odrabiać stratę. Końcówka należała już do bydgoszczan i na nic nie zdały się zmiany kanadyjskiego trenera.
Gospodarze wyciągnęli wnioski z tego, co stało się kilka minut wcześniej i zdominowali całkowicie czwartą odsłonę. Świetne wejście zaliczył Dawid Woch, zastępując Krzysztofa Rejno. Będzinianie dobrze radzili sobie w polu zagrywki, a to okazało się kluczem do pokonania Łuczniczki.
Bydgoszczanie dobrze rozpoczęli tie-breaka, ale dłużni nie pozostali przeciwnicy. W tej części meczu, jak i we wcześniejszych, żadna przewaga nie mogła być bezpieczną. Szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Ostatecznie gospodarze obronili dwa meczbole, a przy trzecim błąd w polu zagrywki popełnił Araujo.
MKS Będzin - Łuczniczka Bydgoszcz 2:3 (25:17, 19:25, 22:25, 25:14, 13:15)
MKS: Seif, Araujo, Rejno, Ratajczak, Jordanow, Waliński, Potera (libero) oraz Kozub, Roberts, Woch, Piotrowski, Russell.
Łuczniczka: Sieńko, Filipiak, Nowakowski, Sacharewicz, Yudin, Katić, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Szczurek, Rohnka.
MVP: Bartosz Filipiak (Łuczniczka).
[event_poll=71344]