Andrea Anastasi: Mecz z BBTS-em zaczniemy od drugiego seta

 / Na zdjęciu Andrea Anastasi (żródło: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski)
/ Na zdjęciu Andrea Anastasi (żródło: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski)

Lotos Trefl Gdańsk po raz dziewiąty w sezonie rozpoczął mecz od przegrania seta. Choć ostatecznie pokonał AZS Częstochowa (3:1), ta premierowa odsłona w wykonaniu gdańszczan wciąż jest bardzo słaba.

W aż dziewięciu z czternastu meczów Lotos Trefl Gdańsk przegrywał premierową odsłonę, ostatecznie jednak w pięciu przypadkach potrafił wywalczyć punkty. Scenariusz trzykrotnie był podobny, pierwszą partię drużyna z Trójmiasta oddawała przeciwnikom, a w trzech kolejnych dominowała już nad rywalem.

Tak właśnie stało się w starciu z AZS-em Częstochowa. - Mecz z BBTS-em zaczniemy od razu od drugiego seta - zażartował trener Andrea Anastasi. - W tym sezonie najważniejsze są zwycięstwa i punkty, ale też to, że po przegranej partii potrafimy się bardzo szybko podnieść. Pracujemy bardzo ciężko, by odbudowywać swoją grę i to widać. Kolejne sety wygraliśmy przecież do 15, 18 i 19 i nie było momentu, w którym nasze zwycięstwo było zagrożone - dodał.

Co ciekawe, gdańszczanie w tym sezonie nie wygrali jeszcze żadnej potyczki w stosunku 3:0. - Może za dużo myślimy właśnie o tym, co przytrafiło się nam wcześniej? - zastanawia się Mateusz Mika. - Nie wychodzą nam pierwsze piłki, tracimy punkty po głupich błędach. Zdarza się na przykład, że przeciwnik nie dysponuje arcytrudną zagrywką, a my i tak mamy problem z przyjęciem. Wszystko tkwi w naszych głowach, a nie umiejętnościach. W spotkaniu z AZS-em Częstochowa wróciliśmy do dobrej jakości w grze jeszcze w pierwszej partii, co pozwoliło nam napędzić się na kolejne sety i w rezultacie wygrać za trzy punkty - podkreślił.

Kolejnym rywalem Lotosu będzie BBTS Bielsko-Biała, który w środę dostał prawdziwą lekcję od PGE Skry Bełchatów. - Postaramy się skupić od samego początku, by również pierwszy set padł naszym łupem. Dobrze byłoby wreszcie wygrać w trzech partiach, ale żadnego przeciwnika nie możemy lekceważyć. Najważniejsze, by kolejne trzy punkty zostały w Ergo Arenie - zakończył Damian Schulz.

ZOBACZ WIDEO Karol Kłos wspiera "Szlachetną Paczkę" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: