Espadon Szczecin po 11. kolejkach zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli PlusLigi. Podopieczni trenera Milana Simojlovicia po zwycięstwie nad Łuczniczką Bydgoszcz przyjechali do Olsztyna w dobrych nastrojach. Od pierwszej akcji pokazali, że są gotowi bić się o kolejne punkty, co zaowocowało zwycięstwem w premierowej odsłonie meczu.
- Pierwszy raz wygraliśmy premierowego seta. Jak już to wygrywaliśmy drugiego, trzeciego, nigdy pierwszego - powiedział kapitan przyjezdnych Janusz Gałązka. Druga i trzecia partia rozgrywane były na przewagi i beniaminek dwukrotnie musiał uznać wyższość gospodarzy. - Szkoda tego meczu, trochę zabrakło nam szczęścia. Przytrafiły się nam proste błędy w końcowych akcjach. Trzeba jednak przyznać, że mamy mocne charaktery, skoro po dziewięciu porażkach potrafiliśmy się podnieść - powiedział środkowy.
Szczecinianie, ze względu na lokalizację, podobnie do Lotosu Trefla Gdańsk mają do przebycia mnóstwo kilometrów przed każdym spotkaniem. - Mamy dobry autokar, wygodnie się jedzie. Odległość nie ma dla nas znaczenia - zapewnił siatkarz.
Miesiąc temu do zespołu dołączył nowy rozgrywający Veljko Petković, który zastąpił Georgi Bratojewa. Espadon rozwiązał kontrakt z Bułgarem i dość długo szukał zawodnika ne tę pozycję. Ostatecznie doświadczony Serb dobrze uzupełnia się z Michałem Sladeckiem. - Zgranie przyszło bardzo szybko, to naprawdę dobry i doświadczony zawodnik. Daje nam piłkę pod rękę i musimy sobie z tym radzić - zażartował na koniec środkowy Espadonu.
Następnym rywalem beniaminka będzie AZS Częstochowa. W grudniu szczecinianie zagrają jeszcze z BBTS-em Bielsko-Biała, Effectorem Kielce, MKS-em Będzin i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra