Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin: lubinianie lepsi od Pomarańczowych!

WP SportoweFakty / Maja Kozłowska / Radość siatkarzy Cuprum Lubin
WP SportoweFakty / Maja Kozłowska / Radość siatkarzy Cuprum Lubin

W spotkaniu 11. kolejki Jastrzębski Węgiel podejmował Cuprum Lubin. Po długiej, pięciosetowej potyczce górą byli goście, przełamując tym samym serię zwycięstw gospodarzy. MVP meczu został wybrany Robert Taht.

Początek premierowej partii rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Obie drużyny chętnie korzystały z możliwości sprawdzenia decyzji sędziego, jednak to jastrzębscy siatkarze zazwyczaj tracili ten przywilej. Poprzez licznie psute zagrywki, set nie mógł nabrać odpowiedniego tempa (14:14). Po stronie gospodarzy nie do zatrzymania w tym secie był Salvador Hidalgo Oliva zaś wśród gości Keith Pupart. W końcówce na dwupunktowe prowadzenie wyszli siatkarze Cuprum Lubin (19:21). Kiedy wydawało się, że podopieczni Gheorghe Cretu nie wypuszczą seta ze swoich dłoni, na zagrywce pojawił się Scott Touzinsky, który dobrymi zagrywkami odrzucił gości od siatki. To w połączeniu ze znakomitymi kontrami jastrzębian, dało pierwszą piłkę setową dla gospodarzy. Mimo pogoni Jastrzębskiego Węgla, seta rozstrzygnął dwoma asami serwisowymi Robert Täht.

W drugiej partii, trener Mark Lebedew zdecydował się na zmianę środkowego. Za Damiana Borucha pojawił się Wojciech Sobala. Poniesieni zwycięstwem w pierwszym secie, goście lepiej rozpoczęli drugiego. To zmusiło trenera Jastrzębskiego Węgla do kolejnej korekty w składzie. Za Scotta Touzinskiego pojawił się Jason DeRocco. Ponownie pierwsze skrzypce w drużynie gospodarzy zaczął przejmować Salvador Oliva, który wyrównał stan seta (10:10). Do gry włączył się również Kanadyjczyk, który wszedł na początku drugiej partii. Kibiców zgromadzonych w hali nie mogły opuścić emocje, bo do samej końcówki nie było wiadomo jak zakończy się ten set. Kiedy na zagrywce przy stanie 23:21 pojawił się Robert Täht, gospodarzom musiała przypomnieć się poprzednia partia. Mimo przewagi gospodarzy, przyjmujący Lubina ponownie pewnie zagrywał, ale przy wyniku 23:24 zepsuł swój serwis. Jastrzębscy siatkarze nie chcieli powtórki z pierwszej partii i wykorzystane kontrataki zakończyły seta na korzyść gospodarzy.

Po regulaminowej, dziesięciominutowej przerwie to Jastrzębski Węgiel szybciej wyszedł z szatni. Świetne obrony, spektakularne bloki i skuteczne kontry dały już na początku dziewięć oczek przewagi (9:0). Nieprzerywalne show na boisku robił Salvador Oliva, którego wynik seta nakręcał do jeszcze lepszej gry (15:5). Cuprum Lubin nie miał zbyt wielu argumentów, mimo zmian na boisku. Set zakończył się wysoką wygraną gospodarzy 25:12.

Czwarta partia spotkania rozpoczęła się lepiej dla gości, którzy chcieli zrehabilitować się za kompromitującą porażkę w trzecim secie. Dobry blok zespołu Cuprum Lubin i skuteczne kontry dawały nadzieję na wywiezienie punktów z Jastrzębia (11:16). Gospodarze tracili skuteczność w ataku co skrzętnie wykorzystywali podopieczni Gheorghea Cretu. Ponadto całkiem odwróciły się role w przyjęciu. Jastrzębscy przyjmujący nie potrafili dokładnie dograć piłki do Lukasa Kampy, co kończyło się udaną akcją dla gości. Tym samym, w jastrzębskiej hali po raz kolejny kibice mogli zobaczyć tie-break.

Lepsze otwarcie tie-breaka zaliczyli lubinianie prowadząc 1:3. Przed zmianą stron, błąd w rozegraniu popełnił Lukas Kampa przez co goście zmieniali stronę z trzypunktową przewagą. Przyjezdni powiększali swoją przewagę, jednak przy stanie 8:13 jastrzębianie zaczęli grać blokiem, po dobrych zagrywkach Marcina  Ernastowicza. Jednak przewaga punktowa, wypracowana wcześniej wystarczyła do wygrania tego seta i całego spotkania. Tym samym, lubinianie przerwali passę wygranych podopiecznych Marka Lebedewa. MVP spotkania został wybrany Robert Taht. 
[event_poll=71134]

Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 2:3 (24:26, 26:24, 25:12, 16:25, 11:15)

Jastrzębski: Strzeżek, Kosok, Boruch, Kampa, Touzinsky, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Sobala, Ernastowicz, Bachmatiuk, DeRocco.

Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Taht, Bohme, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Kryś (libero), Gorzkiewicz, Malinowski, Koumentakis.

MVP: Robert Täht (Cuprum Lubin).

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera

Źródło artykułu: