Początek premierowej partii rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Obie drużyny chętnie korzystały z możliwości sprawdzenia decyzji sędziego, jednak to jastrzębscy siatkarze zazwyczaj tracili ten przywilej. Poprzez licznie psute zagrywki, set nie mógł nabrać odpowiedniego tempa (14:14). Po stronie gospodarzy nie do zatrzymania w tym secie był Salvador Hidalgo Oliva zaś wśród gości Keith Pupart. W końcówce na dwupunktowe prowadzenie wyszli siatkarze Cuprum Lubin (19:21). Kiedy wydawało się, że podopieczni Gheorghe Cretu nie wypuszczą seta ze swoich dłoni, na zagrywce pojawił się Scott Touzinsky, który dobrymi zagrywkami odrzucił gości od siatki. To w połączeniu ze znakomitymi kontrami jastrzębian, dało pierwszą piłkę setową dla gospodarzy. Mimo pogoni Jastrzębskiego Węgla, seta rozstrzygnął dwoma asami serwisowymi Robert Täht.
W drugiej partii, trener Mark Lebedew zdecydował się na zmianę środkowego. Za Damiana Borucha pojawił się Wojciech Sobala. Poniesieni zwycięstwem w pierwszym secie, goście lepiej rozpoczęli drugiego. To zmusiło trenera Jastrzębskiego Węgla do kolejnej korekty w składzie. Za Scotta Touzinskiego pojawił się Jason DeRocco. Ponownie pierwsze skrzypce w drużynie gospodarzy zaczął przejmować Salvador Oliva, który wyrównał stan seta (10:10). Do gry włączył się również Kanadyjczyk, który wszedł na początku drugiej partii. Kibiców zgromadzonych w hali nie mogły opuścić emocje, bo do samej końcówki nie było wiadomo jak zakończy się ten set. Kiedy na zagrywce przy stanie 23:21 pojawił się Robert Täht, gospodarzom musiała przypomnieć się poprzednia partia. Mimo przewagi gospodarzy, przyjmujący Lubina ponownie pewnie zagrywał, ale przy wyniku 23:24 zepsuł swój serwis. Jastrzębscy siatkarze nie chcieli powtórki z pierwszej partii i wykorzystane kontrataki zakończyły seta na korzyść gospodarzy.
Po regulaminowej, dziesięciominutowej przerwie to Jastrzębski Węgiel szybciej wyszedł z szatni. Świetne obrony, spektakularne bloki i skuteczne kontry dały już na początku dziewięć oczek przewagi (9:0). Nieprzerywalne show na boisku robił Salvador Oliva, którego wynik seta nakręcał do jeszcze lepszej gry (15:5). Cuprum Lubin nie miał zbyt wielu argumentów, mimo zmian na boisku. Set zakończył się wysoką wygraną gospodarzy 25:12.
Czwarta partia spotkania rozpoczęła się lepiej dla gości, którzy chcieli zrehabilitować się za kompromitującą porażkę w trzecim secie. Dobry blok zespołu Cuprum Lubin i skuteczne kontry dawały nadzieję na wywiezienie punktów z Jastrzębia (11:16). Gospodarze tracili skuteczność w ataku co skrzętnie wykorzystywali podopieczni Gheorghea Cretu. Ponadto całkiem odwróciły się role w przyjęciu. Jastrzębscy przyjmujący nie potrafili dokładnie dograć piłki do Lukasa Kampy, co kończyło się udaną akcją dla gości. Tym samym, w jastrzębskiej hali po raz kolejny kibice mogli zobaczyć tie-break.
Lepsze otwarcie tie-breaka zaliczyli lubinianie prowadząc 1:3. Przed zmianą stron, błąd w rozegraniu popełnił Lukas Kampa przez co goście zmieniali stronę z trzypunktową przewagą. Przyjezdni powiększali swoją przewagę, jednak przy stanie 8:13 jastrzębianie zaczęli grać blokiem, po dobrych zagrywkach Marcina Ernastowicza. Jednak przewaga punktowa, wypracowana wcześniej wystarczyła do wygrania tego seta i całego spotkania. Tym samym, lubinianie przerwali passę wygranych podopiecznych Marka Lebedewa. MVP spotkania został wybrany Robert Taht.
[event_poll=71134]
Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 2:3 (24:26, 26:24, 25:12, 16:25, 11:15)
Jastrzębski: Strzeżek, Kosok, Boruch, Kampa, Touzinsky, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Sobala, Ernastowicz, Bachmatiuk, DeRocco.
Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Taht, Bohme, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Kryś (libero), Gorzkiewicz, Malinowski, Koumentakis.
MVP: Robert Täht (Cuprum Lubin).
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera