PGE Skra Bełchatów pokonała na własnym boisku Cerrad Czarnych Radom w trzech setach, choć w drugim bełchatowianie musieli się mocno namęczyć, aby po długiej grze na przewagi odnieść zwycięstwo.
- W drugim secie zmiany, których dokonał trener Prygiel, spowodowały, że zespół Czarnych grał trochę lepiej, a my popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów. To spowodowało, że mieliśmy zaciętą końcówkę. Trzecia partia była w pełni pod naszą kontrolą - ocenił Artur Szalpuk.
Przyjmujący ostatni sezon spędził właśnie w ekipie z Radomia. - Bardzo miło wspominam ten rok, który spędziłem w Czarnych. Choć nie było ich dużo, to mogę śmiało powiedzieć, że to był mój najlepszy sezon, jaki rozegrałem. Aktualnie to nie ma to jednak znaczenia, bo reprezentuję barwy PGE Skry i muszę dawać wszystko dla tego zespołu. Jak to wszyscy mówią, na boisku nie ma sentymentów - zaznaczył 21-latek, który rozegrał przeciwko byłemu klubowi cały mecz. Zdobył 11 punktów, wszystkie w ataku przy 52 proc. skuteczności.
ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Od najbliższego tygodnia terminarz brązowych medalistów Polski będzie bardziej napięty, bo do rozgrywek PlusLigi dochodzą im eliminacje Ligi Mistrzów. - Teraz wchodzimy w ten okres, kiedy tych meczów będzie bardzo dużo i trener chce dać odpocząć podstawowym graczom, żeby na te najważniejsze mecze mogli być wypoczęci. My im to umożliwiamy i dobrze, że nie zmienia to mocno poziomu naszej gry - ocenił Szalpuk.