ZAKSA - Cuprum: rozpędzona maszyna wjeżdża na teren mistrza

WP SportoweFakty / Maja Kozłowska
WP SportoweFakty / Maja Kozłowska

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra na własnym terenie z Cuprum Lubin w jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 4. kolejki PlusLigi. Lubinianie przyjeżdżają na Opolszczyznę po dwóch imponujących zwycięstwach.

MKS Będzin i BBTS Bielsko-Biała - ci rywale boleśnie przekonali się o potencjale Cuprum w ciągu ostatnich siedmiu dni, ulegając mu 0:3. Zespół z Lubina ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Effectorem Kielce. Udział w sezonie 2016/2017 rozpoczął bowiem później niż pozostałe ekipy. Związane było to z uczestnictwem trenera Gheorghe Cretu oraz kilku zawodników w dwóch ostatnich rundach kwalifikacji do mistrzostw Europy 2017 (15 września - 9 października).

Cretu, Keith Pupart i Robert Täht wrócili do klubu w znakomitych nastrojach, ponieważ Estonia wywalczyła prawo występu w przyszłorocznym czempionacie. Ta sztuka nie udała się się natomiast reprezentacji Grecji, której członkiem był Rafail Koumentakis. Wszyscy trzej wspomniani zawodnicy występują na pozycji przyjmującego. Ale w dotychczasowych meczach ligowych statuetkę MVP zgarniał tylko jeden z nich.

Był nim Taht. 23-letni siatkarz, który niejednokrotnie dał próbkę swoich możliwości już w ubiegłym roku, najpierw zdemolował będzinian zagrywką (5 asów), a następnie był nie do zatrzymania w ataku dla bielszczan (13/19 - 68 procent). W obu spotkaniach nie popełnił też żadnego błędu w przyjęciu (przy 37 próbach), każde z nich kończąc z wskaźnikiem punktowego ratio wynoszącym +11.

Lubinianie w żadnym z sześciu dotąd rozegranych setów nie pozwolili rywalom na zdobycie więcej niż 20 małych punktów. - W tym sezonie jest wiele dobrych zespołów, które chcą powalczyć o najwyższe laury w PlusLidze. Cuprum zalicza się do tego grona - nie miał wątpliwości Benjamin Toniutti, rozgrywający ZAKSY, która aktualnie ma na swoim koncie tyle samo punktów co jej najbliższy przeciwnik.

ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską

W przeciwieństwie do lubińskiej drużyny, kędzierzynianie zaznali już jednak goryczy porażki, ulegając w 2. kolejce PGE Skrze Bełchatów 1:3. Tydzień później zrehabilitowali się jednak za to niepowodzenie, zdobywając komplet punktów w Gdańsku. - Nasza gra nie jest na razie imponująca. Cieszę się jednak, że wyciągnęliśmy wnioski z meczu z PGE Skrą i przeciwko Lotosowi Treflowi zachowaliśmy spokój oraz koncentrację w końcówkach setów - dodawał Toniutti.

Na Pomorzu pierwszoplanową rolę odegrał jednak nie on, a przyjmujący Sam Deroo. Od początku sezonu, na jego pozycji trener ZAKSY Ferdinando De Giorgi ma ograniczony wybór, ponieważ wciąż niezdolny do gry jest Francuz Kevin Tillie. Poza Belgiem, do dyspozycji 55-letniego Włocha pozostają zatem jedynie Rafał Buszek i Kamil Semeniuk.

- Cuprum ma naprawdę ciekawy skład. Pojedynek z nim nie będzie należeć do łatwych. By sięgnąć po zwycięstwo, musimy zaprezentować się jeszcze lepiej niż w Gdańsku - podkreślał z kolei Paweł Zatorski, libero zespołu z Kędzierzyna-Koźla, aktualnego mistrza Polski.

Można być pewnym, że lubinianie zrobią wszystko, by zrehabilitować się za fatalny występ na Opolszczyźnie w styczniu 2016 roku. Wówczas nie tylko przegrali 0:3, ale też wywalczyli zaledwie 53 "małe oczka".

DrużynaMeczeMiejsceSetyPunkty
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3 7. 7:4 6
Cuprum Lubin 2 5. 6:0 6

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin / 22.10 (sobota), godz. 14:45, hala Azoty w Kędzierzynie-Koźlu

Komentarze (1)
avatar
p_
22.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeśli wyniki z Będzinem i Bielskiem świadczą o sile Cuprum to faktycznie jest się czego bać :D