Będzinianie wyruszyli do Lubina już w piątek. Sobotni pojedynek będzie dla nich okazją do zapisania na koncie pierwszej wygranej w bieżącym sezonie.
Dotychczas Zagłębiacy ponieśli dwie porażki. Na inaugurację ligowych zmagań wyraźnie ulegli PGE Skrze Bełchatów 0:3. Jednak w 2. kolejce PlusLigi pokazali się ze znacznie lepszej strony i niewiele zabrakło, by odnieśli pierwsze zwycięstwo, ale ostatecznie przegrali 2:3 z Lotosem Treflem Gdańsk.
- Szkoda, że te dwa punkty nam uciekły, mogliśmy wygrać tie-breaka, ale jedno "oczko" na początek też nie jest złe - przekonywał przyjmujący, Marcin Waliński. Forma podopiecznych Stelio DeRocco rośnie z meczu na mecz. Kluczowe dla MKS-u jest zgranie.
W porównaniu z poprzednim sezonem w składzie zostało tylko trzech siatkarzy - atakujący Mateusz Piotrowski, przyjmujący Jakub Peszko i libero Paweł Stysiał, a dołączyło aż dwunastu zawodników.
- Czasami zaważy niuans, a te detale to jest punkt, dwa, których potem brakuje w tie-breaku. Na pewno to boli, bo chcemy wygrywać. Spotykamy się po to, żeby zwyciężać, a nie po to, aby sobie przyjść pograć - podkreślał kapitan drużyny, Artur Ratajczak.
ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską
W sobotę będzinianie staną przed szansą na pierwszy triumf w tym sezonie. Zmierzą się z Cuprum Lubin, który zamyka ligową tabelę, gdyż dotychczas nie rozegrał żadnego meczu, a to z powodu udziału zagranicznych zawodników w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy 2015 mężczyzn.
Podopieczni DeRocco będą mogli liczyć na wsparcie wiernych kibiców. Klub Kibica MKS-u zorganizował bowiem wyjazd na to spotkanie, w hali w Lubinie stawi się blisko dwudziestoosobowa grupa fanów będzińskiej ekipy.
Pojedynek pomiędzy Cuprum Lubin a MKS-em Będzin zostanie rozegrany w sobotę 15 października. Początek został zaplanowany na godzinę 20:00.