Dokładnie 400 meczów kadrowych na swoim koncie ma ten, który przez wielu uważany jest za najbardziej zasłużonego dla obecnej reprezentacji Rosji - Siergiej Tietiuchin.
Zarówno przyjmujący Sbornej, jak i jego kolega z defensywy - libero Aleksiej Wierbow od dawna zapowiadali zakończenie kariery reprezentacyjnej wraz z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro.
Niestety dla obu legend nie zdołali przypieczętować kariery w narodowej koszulce sukcesem. W meczu o trzecie miejsce igrzysk ulegli USA 2:3. - To wstyd, bo wszystko mieliśmy w swoich rękach. Zagraliśmy o wiele lepiej niż z Brazylią, walczyliśmy do końca, ale niestety mecz zakończył się przeciwko nam. Nie potrafię wskazać ani jednego zawodnika, który nie dawałby z siebie maksimum. Dziękuję naszej ekipie i wróżę jej dobrą przyszłość - powiedział do rosyjskich dziennikarzy 40-letni przyjmujący, siatkarski rekordzista pod względem udziału w igrzyskach olimpijskich.
Po przegranej z Amerykanami, obaj zwrócili uwagę, że zakończenie kariery reprezentacyjnej nie jest równoznaczne z pożegnaniem się ze sportem. Zarówno Tietiuchin, jak i Wierbow planują kontynuować grę w swoich klubach.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}