Drazen Luburić to młody i utalentowany serbski siatkarz, który ostatni rok spędził w Piacenzie, a w najbliższym sezonie dołączy do PGE Skry Bełchatów.
- Skra to bardzo mocny i najbardziej utytułowany klub w Polsce, w którym gra wielu doskonałych zawodników. Wszystko jest idealnie zorganizowane, jest też bardzo dobry i doświadczony szkoleniowiec. Z tego powodu Bełchatów wydaje mi się idealnym miejscem do rozwoju dla mnie, będę miał od kogo się uczyć. Jestem pewien, że podniosę swoje umiejętności również dzięki temu, że będziemy się mierzyć z dobrymi rywalami w lidze i w Lidze Mistrzów. I będę miał też tam mojego kolegę z reprezentacji Srecko Lisinaca - powiedział atakujący.
Przed Luburiciem w bełchatowskim klubie grali już Aleksandar Atanasijević i Aleksa Brdović, a wciąż w zespole są Srećko Lisinac, Mihajlo Stanković i Milan Katić, choć ten ostatni na wypożyczeniu.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Oczywiście, że pytałem kolegów o radę przed podpisaniem kontraktu. Wszyscy mnie bardzo zachęcali, mówili wiele dobrych rzeczy nie tylko o Skrze, ale także o polskiej lidze i o życiu w Polsce generalnie. Przekonywali mnie, że jest to idealne miejsce do rozwoju dla młodych siatkarzy, a to jest dla mnie bardzo ważne. Chciałbym być coraz lepszym siatkarzem. Mówili mi także, że siatkówka jest niebywale popularna w Polsce i na każdy mecz przychodzi masę kibiców, którzy wspaniale dopingują - zapewnił 22-letni talent siatkarski. Jego kolega z reprezentacji, Atanasijević, właśnie w Bełchatowie wyrósł z juniora na gwiazdę światowej siatkówki. - Oczywiście, że marzę o tym, żeby pójść drogą Aleksa! To świetny zawodnik, międzynarodowa gwiazda i mam nadzieję, że na mnie pobyt w Bełchatowie też tak wpłynie.
Luburic będzie zmiennikiem Mariusza Wlazłego i ma świadomość tego, że czeka go rola drugoplanowa. - Wiem, że będę zmiennikiem jednego z najlepszych siatkarzy na świecie i mistrza świata, ale wierzę w to, że ja też dostanę swoja szansę na boisku. PlusLiga jest powiększona do 16 drużyn, dochodzi Puchar Polski i Liga Mistrzów, co daje ogromną liczbę meczów do rozegrania w sezonie. To oznacza, że rezerwowi też będą mieli okazję pograć - zapewnił z optymizmem.
Młody atakujący został powołany do reprezentacji Serbii już w zeszłym sezonie, ale dopiero w tym dostał więcej szans na granie, również dlatego, że Atanasijević dłużej odpoczywał, a Sasa Starović leczy kontuzję. I poradził sobie bardzo dobrze, zarówno w meczach towarzyskich, jak i spotkaniach Ligi Światowej.
- Bardzo mi pomagają koledzy z drużyny i generalnie świetna atmosfera. Mam ogromne wsparcie ze strony trenera mojej reprezentacji Nikoli Grbicia, który bardzo mi pomaga i to też dzięki niemu udało mi się tak dobrze zacząć ten sezon. On też wymyślił taki plan przygotowań do Ligi Światowej, który teraz przynosi rezultaty, bo nie tylko ja gram dobrze, ale cała drużyna - skromnie powiedział Luburić.
Na koniec 22-latek przedstawił się polskim kibicom za pośrednictwem WP SportoweFakty. - Po polsku potrafię powiedzieć na razie tylko "dzień dobry", bo tego nauczył mnie Srecko, ale jestem pewien, że wkrótce będę radził sobie w waszym języku równie dobrze jak on. Poza tym uwielbiam słodycze, dowolnego rodzaju. Kupiłem sobie ostatnio psa. Lubię naturę i zieleń, lubię też ciszę i spokój - zakończył z uśmiechem utalentowany atakujący.
Ola Piskorska z Belgradu