Tokio ostatnią szansą Polaków. "Jeśli dobrze zagramy, turniej może być łatwy"

Newspix / Maciej Gocłoń/Fotonews
Newspix / Maciej Gocłoń/Fotonews

Interkontynentalny turniej kwalifikacyjny w Tokio jest ostatnią szansą siatkarskiej reprezentacji Polski na wywalczenie awansu na igrzyska olimpijskie. - To nie będzie łatwa impreza, przede wszystkim pod względem psychicznym - mówi Fabian Drzyzga.

Dla aktualnych mistrzów świata turniej w Tokio będzie trzecią szansą na wywalczenie przepustki do Rio. W ubiegłym roku na Pucharze Świata Polacy wygrali dziesięć z jedenastu spotkań, ale mimo to zajęli trzecie miejsce i awansu nie uzyskali. W styczniu, w europejskich kwalifikacjach, również byli na trzeciej pozycji, a miejsce na igrzyskach zdobył tylko zwycięzca.

Biało-Czerwonym pozostaje walka w turnieju "ostatniej szansy", który potrwa od 28 maja do 5 czerwca. Polacy zmierzą się z Japonią, Iranem, Australią, Chinami, Wenezuelą, Francją i Kanadą. Rywale w teorii są łatwiejsi, niż w dwóch poprzednich podejściach. Nasi siatkarze nie mają jednak wątpliwości, że czeka ich seria trudnych spotkań.

- Czujemy się mocni, nie obawiamy się żadnego przeciwnika, ale przestrzegam wszystkich przed mówieniem, że jesteśmy już w Rio. Ten turniej nie będzie łatwy, przede wszystkim pod względem psychicznym, ale i fizycznym, bo przecież to taki mini Puchar Świata - mówi Fabian Drzyzga, rozgrywający polskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Przez Spałę do Tokio. Kto będzie bił się o Rio? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Wszyscy czujemy, że to nasza ostatnia szansa. Będzie teoretycznie trochę łatwiej niż na Pucharze Świata czy w Berlinie, jednak rywale też chcą wywalczyć awans i nie oddadzą nam niczego za darmo - dodaje Paweł Zatorski, libero naszej drużyny i mistrzowskiej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Koncertowa gra jego drużyny klubowe sprawiła, że finały PlusLigi zakończyły się nadspodziewanie szybko i duża część siatkarzy reprezentacji miała trochę więcej czasu na odpoczynek przed zgrupowaniem kadry w Spale.

Polacy są obok Francuzów głównymi faworytami imprezy, z której awans uzyskają trzy najlepsze drużyny oraz najlepsza spośród ekip z Azji. Sami bronią się jednak przed tym mianem. - My faworytami? Myślę, że nie. Faworytem są Francuzi. Od pewnego czasu grają bardzo dobrze i mają wyniki - zaznacza Karol Kłos, reprezentacyjny środkowy bloku.

- Na pewno groźne będą Francja i Iran, z którym w ostatnich latach toczyliśmy mordercze boje. Za niebezpiecznych uważam również Japończyków, bo ich styl gry zaczyna być ostatnio całkiem skuteczny. Będą też mogli liczyć na doping swoich kibiców, który jest specyficzny, ale z naszego punktu widzenia do zaakceptowania. Na pewno łatwiej grać w Japonii, niż w Iranie, gdzie doping też jest specyficzny, ale zupełnie inny - podkreśla Zatorski.

Nasi zawodnicy zgodnie podkreślają, że dopóki nie mają awansu na igrzyska, starają się nie myśleć o turnieju olimpijskim. Wolą skupiać się na swoich codziennych zadaniach i na celu, który teraz jest najważniejszy - zajęciu w Tokio miejsca dającego awans do Rio.

- Chcemy jechać do Rio, ale nie pojedziemy tam bez dobrej pracy i dobrej gry w Japonii. Jasne, trochę myślimy o igrzyskach, ale koncentrujemy się na codziennej pracy, bo bez tego nie zobaczymy Brazylii, wioski olimpijskiej, Copacabany. Oby tylko wirusa ZIKA nie zobaczyć - mówi Drzyzga.

- Na razie interesujemy się igrzyskami w kontekście niepokojących informacji, które dotyczą tego co może się dziać w tym Rio. Tylko z tego powodu patrzymy w tamtą stronę. Jeśli chodzi o stronę siatkarską - skupiamy się tylko i wyłącznie na Tokio - zapewnia Zatorski.

Do rozpoczęcia turnieju w Tokio zostało jeszcze ponad dwa tygodnie, tymczasem już teraz nasi siatkarze usłyszeli dobre wiadomości. - Mieliśmy spotkanie z władzami związku i doszliśmy do wniosku, że w dalekie podróże będziemy latać klasą biznes. To powinno być standardem. Nie jesteśmy rozpieszczeni, tak powinno po prostu być. Jesteśmy zawodowymi sportowcami na najwyższym poziomie i powinniśmy mieć takie rzeczy zagwarantowane - podkreśla kapitan drużyny, Michał Kubiak, który przez lata występów w biało-czerwonych barwach zdążył się przekonać, jak wyczerpujące dla siatkarza może być spędzenie kilkunastu godzin w ciasnej klasie ekonomicznej.

Polacy rozpoczną walkę o awans na IO meczem z Kanadą. Następnie zmierzą się z Francją i Japonią. Ich ostatnim rywalem będzie z kolei Australia. Liczymy na to, że mistrzowie świata z rywalami, którzy w zdecydowanej większości ustępują im klasą sportową, i bez problemy zdobędą kwalifikację. - Trener Stephane Antiga przed rozpoczęciem zgrupowania zgrupowania w Spale powiedział nam, że turniej może być dla nas łatwy, jeśli będziemy dobrze grać. Jeśli nie, mogą zacząć się problemy i schody - podsumował Karol Kłos.

Źródło artykułu: