Przewagę miejscowych w sobotnim starciu najlepiej oddaje statystyka ataku. Bydgoszczanie na siatce popełnili aż trzy razy mniej błędów od przeciwników. Ich skuteczność także wygląda lepiej, chociaż 46 procent efektywności bydgoszczan także nie jest powodem do chluby.
Jeśli jesteśmy już przy ataku, to motorem napędowym gospodarzy w ofensywnie był Kevin Klinkenberg. Reprezentant Belgii zwłaszcza na początku meczu był nieomylny na siatce. Później jego skuteczność spadła, ale od trzeciej partii na wyższe obroty wskoczył Jakub Jarosz i to brązowy medalista mistrzostw Europy z 2011 roku królował wówczas na siatce. Łącznie Klinkenberg i Polak zdobyli dla zwycięzców 32 oczka.
Po drugiej stronie siatki najwięcej 17 punktów wywalczył Paweł Adamajtis. Tym razem słabiej niż we wcześniejszych pojedynkach wypadł Filip Stoilović. Przyjmujący olsztynian skończył zaledwie 5 z 27 ataków i na początku czwartego seta został zmieniony przez Marcina Walińskiego.
Przyjezdni nie błyszczeli nie tylko w ataku. W pierwszym secie nie potrafili odrobić poniesionych na samym początku strat, bowiem raz za razem mylili się w polu serwisowym. W tej niechlubnej statystyce przewodził Maciej Zajder, który na zagrywce popełnił błąd aż pięć razy.
Skoro już mowa o zagrywce, to oba zespoły nie mogą pochwalić się odbiorem serwisu. O ile procentowo wskaźniki nie prezentują się jeszcze najgorzej, o tyle 16 pomyłek, jakie łącznie popełnili siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz i Indykpolu AZS Olsztyn nie świadczy dobrze o poziomie tego elementu w sobotnie popołudnie.
W najbliższej kolejce podopieczni Piotra Makowskiego udadzą się do Radomia na mecz z Cerrad Czarnymi, a olsztynianie podejmą Jastrzębski Węgiel.
Porównanie statystyk:
Łuczniczka Bydgoszcz | Element | Indykpol AZS Olsztyn |
---|---|---|
5 | Asy serwisowe | 3 |
13 | Błędy w zagrywce | 15 |
52 proc. (6 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 53 proc. (10 błędów) |
46 proc. (45/98) | Skuteczność w ataku | 40 proc. (48/121) |
4 | Błędy w ataku | 13 |
10 | Bloki | 7 |