Hala owinięta szalikami

Trzy tysiące trójkolorowych szalików z nazwą ZAKSA oraz nowym logo klubu przygotował prezes Pietrzyk dla kibiców, którzy kupią bilet na mecz gospodarzy ze Skrą Bełchatów. - Kiedy wszyscy widzowie wstaną i uniosą w górę szaliki, to efekt będzie piorunujący - cieszy się szef kędzierzyńskiego klubu i przy okazji chwali fanów za fantastyczny doping podczas trudnego meczu w Warszawie.

Najbliższy, piątkowy pojedynek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle że Skrą Bełchatów będzie na pewno hitem 15. kolejki PlusLigi. Kto wie czy nawet nie całych rozgrywek.

Dziś w kasach kędzierzyńskiego klubu ruszyła przedsprzedaż biletów. Kolejka już stoi, a bilety będziemy sprzedawać do czwartku, chyba, że skończą się wcześniej - mówi dyrektor ZAKSY, Wanda Pietrzyk.

Zarząd ZAKSY przegotował kibicom sporą niespodziankę. Każdy kto kupi bilet dostanie również klubowy szalik, z nowym logo - ogłosił kilka dni temu prezes Kazimierz Pietrzyk. Zamówiono i wyprodukowano już ponad 3 tysiące kibicowskich szalików, a koszty w 70 procentach pokrył klub. Reszta pochodzić będzie z pięciozłotowej dopłaty do biletu. - Szaliki kosztują około 40 tysięcy złotych, ale znaleźliśmy sponsorów, którzy pokryli część naleznosci, klub też swoje dołożył, więc kibice powinni być zadowoleni - powiedział Pietrzyk.

Skąd ten pomysł? - Po prostu chcemy zintegrować kibiców, którzy tworzą parę odrębnych grupek, mam także nadzieję, że szaliki zmobilizują całą widownię do jeszcze mocniejszego dopingu. Ważna jest również identyfikacja społeczności naszego miasta z klubem i sponsorami - wyliczał cele niespotykanej akcji, prezes. – Chcielibyśmy także, by wreszcie ZAKSA była… ZAKSĄ, a nie Mostostalem. Tamte czasy już minęły - dodaje.

Prezes już wyobraża sobie piorunujący efekt, kiedy w najbliższy piątek, w hali Azoty, 3 tysiące ludzi wstanie i podniesie do góry 3 tysiące szalików. - W Warszawie kibice machali zielonymi i białymi kartonikami. Szaliki będą na pewno wyglądały jeszcze lepiej. Ale skoro mówimy o stolicy, to muszę przygnać, że nasi kibice z ich nieustającym dopingiem, wywarli ogromne wrażenie na pozostałych widzach. Bardzo pomogli drużynie w najtrudniejszych momentach - powiedział szef ZAKSY i na pewno liczy, że w meczu na szczycie będzie podobnie.

W stolicy, kibice z Kędzierzyna zasłużyli na gorące brawa nie tylko dlatego, że wspaniale dopingowali swój zespół. Po meczu zaczęli skandować imię i nazwisko chorego trenera Politechniki Krzysztofa Kowalczyka, czym zjednali sobie życzliwość wszystkich warszawiaków.

A co oni sami myślą o akcji kędzierzyńskiego klubu? Jak zwykle zdania są podzielone. Większość z ogromnym zadowoleniem przyjęła oryginalna akcje prezesa Pietrzyka. - Warto dać piątkę za szalik. Tylko, żeby ci w garniturach, nie zepsuli wszystkiego - mówi Piotrek, który ma karnet i dlatego szalik będzie mógł kupić za pięć złotych w dniu meczu. - Świetny pomysł i na pewno się sprawdzi, a kibice znów poczują się ważni - powiedział Jacek Żuk, twórca portalu kędzierzyńskich fanów, mosto.pl.

Są jednak również tacy, którym nie podoba się, że wzór szalików nie uwzględnia nazwy "Mostostal" - To historyczna nazwa i na pewno nie może pójść w zapomnienie - podkreśla Janusz i na mecz że Skrą zamierza zabrać stary, trochę zniszczony szalik "Mostostalu".

Stare czasy już nie wrócą. Teraz kędzierzyński klub, ma nowe logo, nowego sponsora i nową, coraz lepszą drużynę. Kto wie? Może niedługo ZAKSA rozpocznie pasmo sukcesów na miarę dawnego "Mostostalu"?

Komentarze (0)