Asseco Resovia Rzeszów zaliczyła kolejną wpadkę w PlusLidze. W grze ekipy ze stolicy Podkarpacia jest bardzo dużo mankamentów, ale są też pozytywy. W sobotnim pojedynku przeciwko AZS-owi Politechnice Warszawskiej ze świetnej strony pokazał się Olieg Achrem. Dla Białorusina z polskim paszportem był to pierwszy tak dobry występ po zerwaniu więzadeł w kolanie w kwietniu 2014 roku.
- Walczyliśmy, ale niestety przegraliśmy ten mecz. Patrzymy w przyszłość z optymizmem. Będziemy nadal trenować i starać się, aby wszystko zmienić. W końcówkach zabrakło nam chłodnej głowy. Każdy z nas zostawił serce na boisku. Musimy pracować i nabrać pewności siebie - powiedział kapitan drużyny.
Przyjmujący rzeszowskiego zespołu powoli wraca do wysokiej formy. Dostrzegł to Andrzej Kowal, który wobec kłopotów na lewym skrzydle postawił na Achrema. - Przy naszej porażce, postawa "Alka" jest bardzo pozytywną wiadomością. Gra coraz lepiej i czuje się coraz pewniej. Na pewno jest jeszcze różnica, jeśli chodzi o jego poziom sprzed kontuzji, ale bardzo się cieszę, że wrócił. Zrobił to w bardzo dobrym stylu. Po takiej kontuzji, jaką on przeszedł, jego powrót jest spektakularny - stwierdził szkoleniowiec Pasów.
Trenera Asseco Resovii Rzeszów mogą cieszyć także dobre zmiany nowych zawodników: Russella Holmesa i Dominika Witczaka. - Nie tylko Alek zagrał dobrze. Milej byłoby, gdybyśmy wygrali, ale on zagrał na dobrym poziomie, a może być jeszcze lepszy. Zmiany Russella Holmesa i Dominika Witczaka także były udane - przyznał Kowal.