Debiutująca w zawodach tej rangi Słowenia zupełnie nie poradziła sobie w premierowym występie. Choć rywal był trudny, śmiało można powiedzieć, że z najwyższej półki, przeciwniczki zupełnie nie były w stanie się postawić.
Holanderki od początku spotkania wywierały mocną presję. Świetnie czytały grę rywalek, dwoiły się i troiły w obronie, podbijając mnóstwo piłek. Były bardzo czujne w bloku. Tylko pierwsze minuty były w miarę wyrównane, ale Słowenki szybko musiały uznać wyższość przeciwniczek i zupełnie bezradne przegrały pierwszą partię do 12.
Nie do zatrzymania były Robin De Kruijf i Lonneke Sloetjes, a Laura Dijkema nie tylko świetnie kierowała grą zespołu, ale także znakomicie zagrywała.
W drugim secie historia była podobna, do pierwszej przerwy technicznej debiutantki pilnowały wyniku, a później pozwoliły szybko zbudować przeciwniczkom przewagę, której nie były w stanie odrobić. Ziva Recek po pięciu nieudanych próbach w pierwszej odsłonie, w końcu zdołała skończyć atak, ale to było za mało.
Najbardziej wyrównana była trzecia odsłona, ale grę zdawały się prowadzić podopieczne Giovanniego Guidettiego. Holenderki nie pozwoliły przeciwniczkom przejąć inicjatywy, pewnie rozstrzygając pojedynek na swoją korzyść.
O godz. 18:30 swój pierwszy mecz w Apeldoorn rozegrają Polki, ich rywalkami będą Włoszki.
Słowenia - Holandia 0:3 (12:25, 14:25, 22:25)
Słowenia: Hutinski (3), Recek (4), Najdić (1), Cvetanović (1), Potokar (6), Zaloznik (5), Medved (libero) oraz Bozić, Zdovc (4), Mlakar (5), Scuka, Planinsec
Holandia: De Krujif (9), Balkestein-Grothues (7), Steenbergen (6), Sloetjes (16), Buijs (9), Dijkema (3), Stam-Pilon (libero) oraz Nummerdor-Flier (2), Stoltenborg (1), Plak (1), Schoot (libero)