Dla obu ekip środowe spotkanie było kluczowe ze względu na pozycję w tabeli grupy B i plany dostania się do pierwszej szóstki turnieju. Trener Andrzej Peć postanowił nie dokonywać zmian w wyjściowym ustawieniu mimo doskonałego występu rezerwowych w starciu z Bułgarią.
[ad=rectangle]
Mecz nieco lepiej rozpoczęły Holenderki, wykorzystujące nieskuteczność Biało-Czerwonych, lecz ich przewaga została zniwelowana po sprytnej kiwce Agaty Michalewicz (8:8). Oranje marnowały sporo zagrywek, jednak drużyna Andrzeja Pecia przeplatała doskonałe akcje błędami, głównie w ofensywie. I tym razem doskonale spisały się rezerwowe: w trudnym momencie seta Julia Nowicka popisała się dwoma asami serwisowymi z rzędu, co dodało jej zespołowi skrzydeł i pozwoliło wrócić do gry (20:20). Jakby tego było mało, po świetnych zagraniach Pauliny Świder Polki obroniły dwie piłki setowe. Ostatecznie dzieła dopełniła Zuzanna Górecka z lewego skrzydła.
Skrzydłowe Holenderek dały swojej kadrze sygnał do ataku w kolejnej partii, jednak zdobywczynie tytułu sprzed dwóch lat nie dawały za wygraną i niesione dopingiem rodaków bez porblemu kończyły kolejne akcje. Rywalki zaś z powodzeniem wykorzystywały potencjał środkowych, Laury Donker i Eline Timmerman (7:9). Niebezpiecznie zrobiło się po punktowej zagrywce Niki Daalderop, do tego po bloku na Góreckiej Holenderki prowadziły już czterema punktami. Ale i taka przewaga okazała się niewystarczająca na świetne serwisy Świder (21:21). co oznaczało po raz kolejny wielkie emocje. Tym razem fortuna nie była po stronie biało-czerwonych, seta asem zakończyła Charlotte Haar.
Dwa udane ataki Dagmary Dąbrowskiej pozwoliły polskiemu zespołowi na niezły start trzeciego seta, do tego dwukrotnie punktowała blokiem Nowicka, a Paulina Świder po raz kolejny nie miała litości dla Oranje w polu serwisowym (4:8, 9:15). Choć napór przeciwnika nie ustawał, kadra Polski nie dopuściła do przestoju w grze i utrzymała wysoką przewagę, wygrywając partię do 17. W kolejnym secie spory entuzjazm po polskiej stronie wywołały punktowe zagrania Aleksandry Rasińskiej, lecz chwilę potem do głosu doszedł szczelny blok rywalek (8:7). Trener Peć i tym nie wahał się rotować składem, co odniosło pozytywny skutek. Kibice zgromadzeni w hali byli świadkami gry punkt za punkt i godnej podziwu postawy Biało-Czerwonych w obronie.
Przyjmujące Oranje gubiły się w odbiorze zagrywki, tym bardziej realna była szansa na trzy punkty dla Polski. Dzięki efektownym zbiciom Góreckiej i chłodnej głowie Weroniki Sobiczewskiej, która w ostatniej akcji meczu przebiła przechodzącą piłkę pod stopy rywalek, przedmeczowy cel stał się faktem.
Holandia - Polska 1:3 (24:26, 25:23, 17:25, 19:25)
Holandia: Wolt, Wessels, Haar, Donker, Daalderop, Timmerman, Reesink (libero) oraz Martherus, Hesselink, Bredewoup
Polska: Michalewicz, Lipska, Rasińska, Świrad, Świder, Murek, Drabek (libero) oraz Nowicka, Górecka, Dąbrowska, Sobiczewska
Z Płowdiw,
Michał Kaczmarczyk