W drugim meczu pod wodzą Mariusza Wiktorowicza rzeszowianki odniosły pierwsze zwycięstwo. W wyjazdowym starciu, w ramach 21. kolejki Orlen Ligi, siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów pokonały bez straty seta Pałac Bydgoszcz. Pojedynek w podstawowym składzie rozpoczęła Emilia Mucha. Przyjmująca w latach 2011-2013 broniła barw zespołu ze stolicy województwa kujawsko-pomorskiego.
[ad=rectangle]
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Wiktorowicz przyznał, że kluczem do zwycięstwa z Pałacem była ryzykowna zagrywka. Wysoka dyspozycja w tym elemencie ułatwiła przyjezdnym dobrą grę w relacji blok-obrona. Z tezą postawioną przez szkoleniowca zgodziła się przyjmująca. - Byłyśmy skoncentrowane i konsekwentnie realizowałyśmy nasze założenia taktyczne. Dobrze zagrałyśmy zagrywką, a przede wszystkim blokiem. Te dwa elementy stanowiły dużą różnice na naszą korzyść. Dobrze zaprezentowałyśmy się pod względem zespołowości, ponieważ każda z nas zdobyła porównywalną ilość punktów - zwróciła uwagę Mucha.
Sobotnie starcie było dla przyjmującej okazją do powrotu do Bydgoszczy. W zespole Pałacu siatkarka nie otrzymała zbyt wielu szans na grę. Tymczasem w Rzeszowie Mucha ostatnie spotkania rozpoczynała w podstawowej szóstce drużyny z Podkarpacia. Czy w związku z tym siatkarka wychodziła podwójnie zmotywowana na parkiet w hali Łuczniczka? - Motywacja była taka sama jak przed każdym meczem. Chciałyśmy odnieść zwycięstwo. Nie odczuwałam zbyt dużego stresu. Pojedynek potraktowałam jak każde inne spotkanie, a relacje koleżeńskie należało odłożyć na czas meczu na bok - zaznaczyła główna zainteresowana.
Kluby z Bydgoszczy i Rzeszowa to niejedyne drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej jakie reprezentowała Emilia Mucha. Siatkarka w poprzednim sezonie grała dla Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna. Tym samym zawodniczka w ciągu czterech sezonów reprezentowała barwy trzech klubów. Czy z perspektywy czasu Emilia Mucha żałuje odejścia z wyżej wymienionych drużyn? - Dotychczas nie żałuje żadnej decyzji podjętej w życiu siatkarskim. Dużo zmian pozwala mi tylko zyskać nowe doświadczenia. Mam możliwość przeżycia czegoś nowego z czego później można wyciągnąć ważne wnioski - stwierdziła przyjmująca.
Roszady na ławce trenerskiej nie ominęły także rzeszowianek. Klub z Podkarpacia zakończył współprace z Marcinem Wojtowiczem, a w zamian postawił na Mariusza Wiktorowicza. Tym samym były szkoleniowiec m. in. BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała i Chemika Police po około roku powrócił do Orlen Ligi. Po dwóch spotkaniach trudno o jednoznaczne wnioski, ale z perspektywy trybun na razie trener i zawodniczki nadają na tych samych falach. Jak na współpracę ze szkoleniowcem zapatrują się same siatkarki? - Trener wniósł dużo świeżości w treningi i doświadczenia z poprzednich klubów. Współpraca układa się bardzo dobrze. Miejmy nadzieje że będzie jeszcze ona bardziej owocna, co przełoży się na końcowy wynik - zakończyła Mucha.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej siatkarki Developresu podejmą zespół z Muszyny. Bez względu na wynik tego starcia rzeszowianki zajmą 10. pozycję po 22. kolejkach. Starcie na Podpromiu będzie jednak niezwykle ważne dla Muszynianki. Ewentualne zwycięstwo przypieczętuje miejsce na podium podopiecznych Bogdana Serwińskiego po fazie zasadniczej.