Gheorghe Cretu: Spotkanie z Czarnymi było bardzo wymagające

W pojedynku Cerrad Czarnych Radom z Cuprum Lubin, zakończonym zwycięstwem beniaminka 3:1, o wyniku aż trzech odsłon decydowały zacięte końcówki. - To był trudny mecz - nie ma wątpliwości trener.

Choć początek każdej z odsłon przebiegał pod dyktando Cuprum Lubin, w decydujących momentach siatkarze Cerrad Czarnych Radom potrafili niwelować straty. "Mordercza" pogoń miała miejsce zwłaszcza w drugim secie, gdy beniaminek prowadził 16:10, by ostatecznie przegrać 23:25. - Od połowy partii prowadziliśmy wyraźnie, jednak zaczęliśmy popełniać błędy. Rywale natomiast wzmocnili zagrywkę i od tego momentu mecz się wyrównał - przyznaje Gheorghe Cretu.
[ad=rectangle]
W sobotnim starciu większe szkody zagrywką wyrządzili jednak przyjezdni, którzy punktowali w tym elemencie aż 11 razy. - Dużo trenowaliśmy ostatnio serwis, żeby dać szansę swoim blokującym na zdobywanie punktów. Treningi się opłaciły, bo rywale mieli spore problemy z przyjęciem - podkreśla szkoleniowiec. Chwali on jednak swojego sobotniego rywala za stworzenie ciekawego widowiska. - To był bardzo trudny mecz. Czarni mają dobrych zawodników, jak Lukas Kampa, Mikko Oivanen, Daniel Pliński czy Wojciech Żaliński. Ich dyspozycja może zadecydować, że radomianie nawiążą kontakt w grze, co miało miejsce w drugim secie - twierdzi rumuński trener.

Gheorghe Cretu słów uznanie nie kryje również wobec postawy sympatyków, którzy ponownie licznie wypełnili Halę MOSiR-u. - To była wielka przyjemność grać w Radomiu. Chciałbym oddać ukłon miejscowym kibicom, którzy są nieprawdopodobni. Całe spotkanie zachowywali się fair wobec mojej drużyny, nie deprymowali jej w żaden sposób, wręcz przeciwnie. Cały czas dopingowali, a na koniec jeszcze podziękowali za walkę, bo tej bez wątpienia nie brakowało - przyznaje nie bez zachwytu.

Źródło artykułu: