Egzamin z odrabiania strat zaliczony - relacja z meczu Hypo Tirol Innsbruck - PGE Skra Bełchatów

Mistrz Polski wykonał zadanie, ale zwycięstwo 3:0 nie przyszło mu z łatwością. Rywale postawili tego dnia trudne warunki, a o końcowym wyniku zadecydowały emocjonujące końcówki setów.

Miguel Falasca, po tym jak jego zespół rozbił w niedzielę w Łodzi Asseco Resovię Rzeszów, zdecydował się na kilka zmian w składzie. Szansę odpoczynku od początku rozgrywanego w Innsbrucku meczu dostali chociażby: Mariusz Wlazły i Michał Winiarski.
[ad=rectangle]
Gospodarze wtorkowe spotkanie rozpoczęli bardzo odważnie. Za sprawą asa serwisowego Olivera Venno szybko wyszli na prowadzenie 3:1. Dobra passa siatkarzy Hypo Tirolu skończyła się w okolicach drugiej przerwy technicznej, gdy funkcjonować zaczął bełchatowski blok. Dobrze w ataku radził sobie w tym czasie Maciej Muzaj, którego umiejętnie na prawym skrzydle uruchamiał Nicolas Uriarte. W końcówce faworyt, mimo kilku nieporozumień, kontrolował już sytuacją na parkiecie, a decydujący cios zadał Wojciech Włodarczyk.

Kolejna odsłona zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Nie był to najładniejszy okres spotkania, a kolejne punkty były raczej pochodną błędów na zagrywce czy w ataku, niż dobrych zagrań poszczególnych zawodników. Po pierwszym regulaminowym czasie dość niespodziewanie przewagę budować zaczęła ekipa z Austrii (12:9). Spory udział miał w tym dobrze dysponowany Janis Peda. Bełchatowianie, zamiast odrabiać straty, tracili kolejne oczka, a ich problemy zaczynały się już od przyjęcia zagrywki rywala. Zawodnicy PGE Skry swój rytm odzyskali dopiero w samej końcówce seta, ale to wystarczyło, by doprowadzić do gry na przewagi i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stroną. Decydująca okazała się punktowa zagrywka Uriartego.

Hypo Tirol nie zraził się kolejnym niepowodzeniem i już na starcie trzeciego seta potrafił wypracować sobie trzy oczka zapasu (8:5). Goście zawodzili głównie w polu serwisowym, oddając przeciwnikowi punkty bez walki. Słabiej radzili sobie również w ataku. Z czasem dystans między obiema drużynami zwiększył się nawet do sześciu punktów (19:13). Dopiero w tym momencie, po kolejnej przerwie na żądanie Falaski, mistrzowie Polski ruszyli do odrabiania strat. Wreszcie zafunkcjonował blok, a bełchatowianie w jednym ustawieniu zdobyli pięć kolejnych oczek. Do remisu 22:22 doprowadzili kilka minut później, a as serwisowy Karola Kłosa dał im w końcu upragnione prowadzenie. Ambitni gospodarze nie byli już w stanie przełamać rywala i ostatecznie przegrali seta 24:26, a całe spotkanie 0:3.

Hypo Tirol Innsbruck - PGE Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 27:29, 24:26)

Hypo Tirol Innsbruck: Ropret, Hein, Koraimann, Venno, Frances, Peda, Provenzano (libero) oraz Juhkami, Soares Pessoa, Tusch, Souza Da Silva.

PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Lisinac, Conte, Muzaj, Kłos, Włodarczyk, Piechocki (libero) oraz Wrona.

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1 PGE Skra Bełchatów 3 3-0 9:1 9
2 Precura Antwerpia 2 1-1 3:4 3
3 Hypo Tirol Innsbruck 3 1-2 4:6 3
4 Jihostroj Czeskie Budziejowice 2 0-2 1:6 0
Komentarze (14)
avatar
barabasz
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podsumowałbym mecz stwierdzeniem grali Argentyńczycy przeciwko Hypo, i skończyło się 3:0 dla Skry. 
avatar
oioi
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Muzaj gra dosyć bojaźliwie, niestety nawet w pojedynczy blok wbija się atakiem. Potrzeba mu więcej pewności i prawdopodobnie zmiana klubu, ponieważ chyba zbyt duża presja nad nim ciąży. Najchęt Czytaj całość
avatar
Basil
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawy mecz ze względu na wiele wniosków, które można wyciągnąć w kontekście przyszłości Skry Bełchatów -
*
Przede wszystkim drużyna wydaje się w tym momencie optymalnie zestawiona dlatego ko
Czytaj całość
avatar
Lotos Gdańsk
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda,ze brdjovic w ogole nie gra. Od poczatku sezonu nie rozegral nawet jednego, pelnego seta. 
avatar
Eroll
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Muzaj przy jakiejkolwiek trudniejszej piłce nie istnieje. Widać tutaj brak regularnego grania, tego się nie da przeskoczyć. Chłopak chce grzać ławkę za młodu, kariery nigdy nie zrobi. 
Zgłoś nielegalne treści