Matteo Piano: Brakuje nam wspólnych treningów w tym składzie

Na meczach w Polsce występuje grupa zawodników włoskich, która wcześniej nie miała zbyt wielu okazji do wspólnego grania. - Ale z każdym wspólnym treningiem jesteśmy coraz lepsi – zapewniał środkowy.

W pierwszym meczu w katowickim Spodku rezerwowi zawodnicy reprezentacji Włoch postawili trudne warunki podopiecznym trenera Stephane'a Antigi. Aż pięciu dramatycznych setów było potrzeba do ostatecznego rozstrzygnięcia na korzyść Polaków, a spotkanie pełne było zwrotów akcji i emocjonujących momentów.

- Uważam, że mecz był dobry i mógł się podobać. Faktycznie był bardzo wyrównany, wygrywaliśmy sety naprzemiennie. Tylko piąty set był słabszy w naszym wykonaniu, Polacy byli już zdecydowanie lepsi. Jedyne co mi przeszkadzało, to te ciągłe przerwy na sprawdzanie akcji, strasznie długo to trwało i wytrącało nas z rytmu. Ale poza tym spotkanie było naprawdę niezłe, liczę na to, że w niedzielę będzie równie dobre, tylko tym razem my wygramy - komentował po meczu Matteo Piano.
[ad=rectangle]
Decyzją Mauro Berruto wolne dostali najlepsi siatkarze reprezentacji, którzy wychodzili w pierwszym składzie we wcześniejszych meczach Ligi Światowej. Główną rolę zagrali zmiennicy, dlatego wiele osób spodziewało się łatwego zwycięstwa polskiej reprezentacji. - Wcale nie byliśmy na straconej pozycji i skazani na porażkę. Nasza reprezentacja jest szeroka, wszyscy gramy na wysokim poziomie i to, że przyjechaliśmy bez kilku zawodników nie oznacza, że od razu jesteśmy o wiele słabsi. Jedyny problem tej drużyny, jaka występuje na meczach w Polsce, to fakt, że nie mieliśmy zbyt wiele czasu na wspólne treningi. Ale Polacy chyba też nie mieli, więc mamy wyrównane szanse - żartował młody środkowy. - Mam poczucie, że z każdym wspólnym treningiem jesteśmy ciut lepsi jako zespół, więc liczę na to, że do niedzieli poprawimy się akurat o tyle, ile potrzeba do zwycięstwa.

Utalentowany środkowy zdobył już 21 punktów blokiem i jest jak dotąd najlepiej blokującym w grupach A i B Ligi Światowej. - Nie powiedziałbym, że blokuję wyjątkowo skutecznie, raczej bym to ujął tak, że atakowanie mi nie wychodzi najlepiej. Dlatego jestem zadowolony z tego meczu w Spodku, bo tym razem wyjątkowo dobrze mi szło zdobywanie punktów atakiem, ale z kolei w bloku mogłoby być jednak nieco skuteczniej - mówił skromnie Piano.

Jak wszyscy włoscy siatkarze, tak i Piano był pod wielkim wrażeniem publiczności w katowickim Spodku. - Polscy kibice byli po prostu zachwycający. Mimo że to nie była moja publiczność i zdecydowanie nie była po mojej stronie, to muszę przyznać, że była to jedna z najwspanialszych siatkarskich widowni, jaką kiedykolwiek widziałem. Już mnie uprzedzali, że w Łodzi hala jest jeszcze większa i atmosfera może być jeszcze bardziej gorąca, to jest przyjemność grać w takich warunkach i bardzo się cieszę, że biorę udział w takim wspaniałym widowisku - dodał 23-letni zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)