Fabian Drzyzga: Życzę każdemu, aby mógł poznać takiego człowieka jak Achrem

Mistrzowie Polski pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i są już w finale PlusLigi. - Życzę każdemu, aby mógł poznać takiego człowieka jak Achrem - mówi o kapitanie swojej drużyny Fabian Drzyzga.

Cztery lata temu Resovia przegrywając 0:2 w meczach i setach w walce o brąz PlusLigi zdołała wyrwać "krążek" ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. W tym sezonie zdarzyło się podobnie, bo po dwóch porażkach na swoim parkiecie, rzeszowianie ponownie w świetnym stylu odrobili straty. - Jest coś magicznego w tym klubie, że nie ma stanu, w którym nie da się odwrócić losów meczu i całej rywalizacji. Ja po raz pierwszy w takiej serii uczestniczyłem. Jestem mega dumny z całego zespołu, sztabu szkoleniowego i tego co się działo na hali. To był dla mnie kosmos i niesamowite emocje - mówi Fabian Drzyzga.

Kluczowym elementem układanki w czwartkowym starciu była zagrywka. Każdego seta na swoją korzyść rozstrzygał zespół, który bardziej ryzykował w polu serwisowym. - Zagrywka na tym etapie rywalizacji była bardzo istotna. Rzadko oglądam statystyki, ale muszę też pochwalić nasz blok. To było spowodowane także dobrym serwisem, ale w ważnych momentach blok nas ratował - twierdzi rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów.

Fabian Drzyzga w czwartkowym meczu pojawił się na boisku w drugim secie
Fabian Drzyzga w czwartkowym meczu pojawił się na boisku w drugim secie

Po pięciomeczowej batalii półfinałowej, przed rzeszowianami walka o obronę tytułu mistrzów kraju. Na drodze podopiecznych Andrzeja Kowala stanie PGE Skra Bełchatów. Popularny "Fabio" twierdzi, że spotkania o stawkę wyzwalają dodatkową energię. - Czujemy sezon w nogach. Bardziej odczuwamy to na treningach, ale nie po pojedynkach i na samych spotkaniach. Na meczach zapomina się o wszystkich bólach i zmęczeniach i gra się na maksa. W takiej euforii i adrenalinie ból odchodzi na drugi plan - przyznaje.

Półfinałowa rywalizacja była pechowa m.in. dla Oliega Achrema, który zerwał więzadła w kolanie. Rozgrywający Resovii zdradza, co powiedział Białorusinowi z polskim paszportem po drugim meczu w Kędzierzynie-Koźlu. - Podszedłem do Alka Achrema i powiedziałem, że te dwa mecze wygraliśmy dla niego. My straciliśmy naszego kapitana na boisku, ale on jest z nami cały czas przy drużynie. On cały czas walczy, aby startować w lepszym momencie z rehabilitacją. Gramy dla niego i kibiców. Nasze osobiste ambicje są na dalszym miejscu. Ten facet zostawił dla tego klubu i miasta bardzo dużo. Oby takich osób jak najwięcej. Życzę każdemu, aby mógł poznać takiego człowieka jak Achrem. Jest takim charakterem, że tylko brać z niego przykład - wychwala kapitana rzeszowian zawodnik urodzony w Bordeaux.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: