Wezmą przykład z Resovii? - zapowiedź meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów

Gracze Lorenzo Bernardiego stoją przed niezwykle trudnym zadaniem, aby przedłużyć nadzieje na awans do finału PlusLigi muszą u siebie dwukrotnie pokonać ekipę Mariusza Wlazłego.

Chyba nikt w obozie brązowych medalistów Ligi Mistrzów nie przypuszczał, że z Bełchatowa przyjdzie im wracać na tarczy. Zespół Lorenzo Bernardiego w niedzielę po słabym pierwszym secie był w stanie się przebudzić i wygrać dwie kolejne partie. Na nieszczęście pomarańczowych w porę ożywił się Mariusz Wlazły. Kapitan Skry na początku czwartej części meczu posyłając serię atomowych zagrywek, odebrał gościom ochotę do gry. W tie-breaku swojego floata dołożył Karol Kłos i jastrzębianie musieli uznać wyższość graczy Miguel Falaski.

Poniedziałkowe starcie zaczęło się od wyrównanej gry, jednak z czasem do głosu  zaczęli dochodzić gospodarze. Duża w tym zasługa Nicolasa Uriarte, który dzięki świetnym rozegraniom sprawił, że rywale nie zanotowali ani jednego punktowego bloku. Przez całe mecz włoski szkoleniowiec nie potrafił znaleźć recepty, aby obudzić ducha walki w swoim zespole. Gdy pod koniec drugiego seta, jego zawodnicy byli w krytycznym położeniu, siatkarz XX wieku usiadł na ławce, oczekując najniższego wymiaru kary. Czy w trzeciej konfrontacji drużyna ze Śląska podniesie się przed własną publicznością?

W niedzielę sporo będzie zależeć od dyspozycji Michała Kubiaka
W niedzielę sporo będzie zależeć od dyspozycji Michała Kubiaka

W obecnym sezonie gracze Jastrzębskiego Węgla u siebie ponieśli zaledwie dwie porażki (z AZS-em Olsztyn i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle). Z pewnością na atuty związane z halą oraz kibicami będą liczyć wciąż aktualni brązowi medaliści PlusLigi. Jednak zespół przede wszystkim będzie musiał poprawić grę w przyjęciu, które bardzo szwankowało, szczególnie w drugim bełchatowskim meczu. Niedobry odbiór zagrywki uniemożliwił Michałowi Masnemu kombinacyjną grę i podłamał morale pomarańczowych. Oprócz słowackiego rozgrywającego sporo będzie zależeć od postawy liderów Michała Kubiaka i Michała Łasko.

Podopieczni Miguela Falaski na pewno zrobią wszystko, aby powtórzy rezultat z sezonu 2011/2012. Wtedy to bełchatowianie o awans do finału również rywalizowali z jastrzębianami. Przebieg tamtej rywalizacji jest bardzo zbliżony do tegorocznej. Po dwóch zwycięstwach na własnym parkiecie (3:2, 3:0), Skra pojechała na Śląsk i po tie-breaku przypieczętowała wygraną. Czy tym razem siedmiokrotni mistrzowi Polski także nie dadzą szans swoim rywalom? Przed tygodniem dobrą dyspozycję potwierdził argentyński przyjmujący Facundo Conte, a Stephane Antiga zdaje się chcieć z pompą zakończyć swoją zawodniczą karierę.

W sobotę Asseco Resovia Rzeszów przedłużyła rywalizację z ZAKSĄ w półfinałach do piątego meczu. Czy podobnej sztuki dokonają jastrzębianie? Na relację live z tego spotkania zaprasza redakcja portalu SportoweFakty.pl

Jastrzębski Węgiel  - PGE Skra Bełchatów niedziela, 13 kwietnia, godzina 14:45

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (8)
whoviaan
13.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wszystko jest jeszcze mozliwe... Ja wierze w piaty mecz w Belchatowie i Jastrzebie w finale! 
avatar
Skit
13.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jastrzębianie walczyć do końca i razem meldujemy się finale ligi! 
avatar
Miss Gomez
13.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Skra wygra w tie breaku w niedzielę albo poniedziałek. Nie będzie powrotu na piąty mecz, tak myślę. 
avatar
rbk17
12.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Mecz/mecze będą rozgrywane w Jastrzębiu, to gorący teren, gdzie JW jest naprawdę groźne, pytanie czy to Skra miała w obu meczach dzień konia czy może dopracowali grę w swojej twierdzy do perfek Czytaj całość
avatar
Ewa Kowalska
12.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Życzę pomarańczowym aby byli w finale i będę trzymać za nich kciuki !