W miniony piątek jastrzębianie pewnie pokonali na wyjeździe Effector Kielce. Najwyraźniej chwilowy kryzys ma już za sobą Michał Łasko, który zdobył przeciwko kielczanom 21 punktów. Wciąż w dobrej dyspozycji pozostaje jego imiennik, Kubiak. Przyjmujący reprezentacji Polski musi grać na boisku za dwóch. Najwyraźniej Thomas Jarmoc nie spełnia oczekiwań trenera Lorenzo Bernardiego, a Nicolas Marechal wciąż jest niezdolny do gry. Najlepiej odzwierciedla to liczba przyjętych zagrywek, których dwudziestopięcioletni siatkarz w PlusLidze ma na swoim koncie aż 327. Były gracz warszawskiej Politechniki jest jedną z czołowych postaci zespołu, a w piątek zgarnął kolejną nagrodę MVP.
Jeśli Jastrzębski Węgiel utrzyma formę, to we wtorek nie powinien mieć większych problemów z pokonaniem wicemistrzów Austrii. W pierwszym meczu pomarańczowi wygrali bez straty seta. Co prawda goście byli nieustępliwi i przez wszystkie trzy partie deptali gospodarzom po piętach, jednak końcówki zdecydowanie należały do miejscowych.
W rozgrywkach krajowych zespół z Innsbrucka jest na pierwszym miejscu, a w trzynastu spotkaniach poniósł tylko jedną porażkę. Z kolei w Lidze Mistrzów podopieczni Stefan Chrtianskiego mają na swoim koncie zerowy dorobek punktowy. Udało im się wygrać zaledwie jednego seta przeciwko Tomisowi Constanta. Szczególnie bolesne dla Austriaków były potyczki z Halkbankiem Ankara, który okazał się bezlitosny dla rywali z Tyrolu. O sile zespołu słowackiego szkoleniowca stanowią kolumbijski atakujący Ronald Jimenez oraz Austriak Alexander Berger. Do najbardziej znanych zawodników należy libero reprezentacji Stanów Zjednoczonych Erik Shoji.
Jeśli jastrzębianie zwyciężą za trzy punkty, to najprawdopodobniej zapewnią sobie awans do kolejnej rundy z drugiego miejsca. Gdyby udało im się nie stracić w Austrii seta, to w ostatniej kolejce mogą powalczyć o pierwszą lokatę z zespołem ze stolicy Turcji.
Hypo Tirol Innsbruck - Jastrzębski Węgiel / wtorek, 10.12, godzina 20:25
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!